Za sprawą Kongresu został nim 76-letni inżynier i konsultant Banku Światowego Francisco Sagasti (na zdjęciu w środku w czarnej maseczce). Deputowani chcą uspokoić trwające od 9 listopada gwałtowne manifestacje, które już kosztowały życie dwóch młodych ludzi.

Kryzys rozpoczął się, gdy parlament z powodu zarzutów o korupcję odwołał z funkcji głowy państwa Martina Vizcarrę i mianował na jego miejsce Manuela Merino. Na ulice Limy i innych miast wyszły wtedy setki tysięcy ludzi. Protestujący uznali, że Kongres dopuścił się zamachu stanu, odsuwając demokratycznie wybranego przywódcę. Pod presją zaledwie po pięciu dniach urzędowania Merino podał się do dymisji.

Sagasti wywodzi się z Partido Morado, jedynego ugrupowania, które głosowało przeciwko złożeniu Vizcarry z urzędu. W pierwszym orędziu zapowiedział, że przedterminowe wybory prezydenckie odbędą się w kwietniu.

Pandemia zebrała wyjątkowo obfite żniwo w Peru: oficjalnie wirus uśmiercił tu ponad 35 tys. osób, najwięcej na świecie w stosunku do liczby ludności. Zakaziło się przynajmniej 940 tys. z 32 mln mieszkańców. —j.bie.