Radość Viktora Orbána. UE musi pozostać zjednoczona wobec Trumpa

Viktor Orbán nie posiada się z radości po wygranej Donalda Trumpa. W Budapeszcie będzie w czwartek gościł europejskich przywódców.

Publikacja: 06.11.2024 18:18

Donald Trump

Donald Trump

Foto: CHIP SOMODEVILLA / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / Getty Images via AFP

Do stolicy Węgier przybędą 7 listopada szefowie państw i rządów wszystkich państw europejskich (poza Rosją i Białorusią) na spotkanie Europejskiej Wspólnoty Politycznej. Dzień później w tym samym miejscu odbędzie się, już oczywiście w mniejszym gronie, nieformalny szczyt UE.

Niefortunne wydarzenia w Budapeszcie

Unijni dyplomaci nie kryją, że ta koincydencja – europejskie spotkania wysokiego szczebla, w Budapeszcie, dwa dni po wyborach w USA i zwycięstwie Donalda Trumpa – jest niefortunna. To znaczy dobrze, że przywódcy państw UE będą mogli wymienić się poglądami na temat najważniejszego dziś na świecie wydarzenia, o kolosalnych konsekwencjach dla UE. Ale niedobrze, że mistrzem ceremonii będzie Viktor Orbán, który od wielu lat próbuje rozbić unijną jedność.

Czytaj więcej

Orbán: zwycięstwo Trumpa zmusi Europę do przemyślenia kwestii wsparcia dla Ukrainy

Do tej pory bez sukcesu, mimo że w niektórych stolicach przed dłuższy lub krótszy czas rządzili politycy mu przychylni: w Polsce przez osiem lat PiS, we Włoszech od dwóch lat Giorgia Meloni, w Słowacji od roku Robert Fico. UE zdołała zachować jedność, czy to w czasie trudnych negocjacji w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, czy to w sprawie sankcji wobec Rosji i poparcia dla Ukrainy, czy wreszcie w sporze handlowym (choć tu o zgodę trudniej) z Chinami. Jednak powrót Trumpa do Białego Domu będzie nowym testem dla spójności UE. 

Transakcyjny Donald Trump

– Trump jest bardzo transakcyjny. Może łączyć cła z bezpieczeństwem. Może powiedzieć: nie nałożę ceł, jak będziecie ze mną w jakiejś sprawie geopolitycznej. Albo odwrotnie: zapewnię wam bezpieczeństwo, jak będziecie po mojej stronie w sprawach handlowych – powiedziała Heather Grabbe na powyborczej debacie zorganizowanej przez brukselski think tank Bruegel.

W Komisji Europejskiej od miesięcy działa urzędnicza grupa zadaniowa, pod bezpośrednim nadzorem Ursuli von der Leyen, która kwantyfikuje uzależnienie UE od USA

Trump w czasie kampanii zapowiadał, ze nałoży 10–20-proc. cła na import do USA z każdego kierunku, a na ten chiński – nawet 60-proc. Transakcyjność to jedyny argument, który rozumie ten były biznesmen. I to nie jest dla UE nowością, w Brukseli takie podejście jest świetnie rozumiane. I na taką ewentualność właśnie UE się przygotowuje. W Komisji Europejskiej od miesięcy działa urzędnicza grupa zadaniowa, pod bezpośrednim nadzorem Ursuli von der Leyen, która kwantyfikuje uzależnienie UE od USA. Bada na przykład, co stanie się, jeśli USA będą bardziej protekcjonistyczne (a to możliwe szczególnie pod wodzą Trumpa). Jakie towary może chcieć zablokować, co z tego wynika dla UE, w jakie państwa to uderzy itp.

Joe Biden blokował szczepionki

UE nie boi się, że Trump będzie antyeuropejski. Bo i Joe Biden myślał przede wszystkim o interesach USA, nie zważając na UE. W Brukseli do dziś pamiętają początek kadencji odchodzącego już demokratycznego prezydenta, gdy ten zakazał eksportu do UE kluczowych komponentów do produkcji szczepionek przeciw Covid-19. Czy gdy bez żadnych konsultacji z Europejczykami zdecydował o wycofaniu wojsk z Afganistanu, doprowadzając do chaosu w tym państwie i stwarzając bezpośrednie zagrożenie również dla przebywających tam Europejczyków.

USA mogą oferować gwarancje bezpieczeństwa wybranym krajom, tanią energię, czy – z drugiej strony – prowadzić wybiórczą politykę sankcji handlowych uderzającą bardziej w wybrane państwa

Wreszcie flagowa inicjatywa Bidena – ustawa IRA (ang. Inflation Reduction Act), która pompuje setki miliardów euro w amerykańskie przedsiębiorstwa decydujące się na udział w transformacji energetycznej. To czystej wody protekcjonizm, który osłabia konkurencyjność europejskich podmiotów. Wreszcie karne cła na chińskie samochody elektryczne, które spowodowały przekierowanie całej fali do Europy i wykreowały napięcia w Unii. Biden jednak nigdy nie próbował UE dzielić. W Brukseli słychać obawy, że Trump może być tym zainteresowany, a ma duże możliwości: USA mogą oferować gwarancje bezpieczeństwa wybranym krajom, tanią energię, czy – z drugiej strony – prowadzić wybiórczą politykę sankcji handlowych uderzającą bardziej w wybrane państwa.

Jak zachować jedność UE

– Jest oczywiste, że państwa członkowskie mają dwustronne relacje z USA. Ale ważne, żeby przynajmniej przed inauguracją nowego prezydenta UE miała wspólny przekaz wobec USA – mówi nieoficjalnie unijny dyplomata. Niektórzy eksperci wyrażają nadzieję, że wybór Trumpa może być pobudką dla UE, żeby właśnie bardziej się zjednoczyła i wspólnie zadbała o swoją obronę i gospodarkę.

Czytaj więcej

Orbán: Trump nie da ani grosza Ukrainie i wojna się zakończy

– Potrzebne są potężne inwestycje w przemyśle zbrojeniowym. Do tego musimy zapewnić wspólne finansowanie rzędu kilkuset miliardów euro – mówi Guntram Wolff, profesor ekonomii na ULB i ekspert Bruegel. A w wymiarze gospodarczym na początek, zaznacza Wolff, niech UE chociaż skupi się na wzmocnieniu własnego rynku wewnętrznego i współpracy z własnym sąsiedztwem. W Budapeszcie przywódcy mają debatować m.in. o raporcie Mario Draghiego, byłego szefa Europejskiego Banku Centralnego, który mówi o konieczności przeznaczenia nawet biliona euro na podniesienie konkurencyjności europejskiej gospodarki.

Do stolicy Węgier przybędą 7 listopada szefowie państw i rządów wszystkich państw europejskich (poza Rosją i Białorusią) na spotkanie Europejskiej Wspólnoty Politycznej. Dzień później w tym samym miejscu odbędzie się, już oczywiście w mniejszym gronie, nieformalny szczyt UE.

Niefortunne wydarzenia w Budapeszcie

Pozostało 95% artykułu
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Polityka
Szwedzki minister obrony: Obronimy Bałtyk
Polityka
Ursula von der Leyen udzieliła pierwszej pomocy pasażerowi samolotu
Polityka
Kandydat Donalda Trumpa na sekretarza obrony był oskarżony o napaść seksualną
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Trump ma nową kandydatkę na prokuratora generalnego. Broniła go przed impeachmentem