W sierpniu prezes PiS Jarosław Kaczyński przedstawiał wizję kandydata swojej partii w wyborach prezydenckich. - Musi być młody, wysoki, okazały, przystojny. Wyborcy te wymogi wizerunkowe stawiają wysoko. Musi mieć rodzinę. Musi znać bardzo dobrze język angielski. Najlepiej jakby znał dwa języki. Mamy kandydatów, którzy są doskonali i w angielskim, i francuskim. Tak jak ten prawdopodobny przeciwnik w drugiej turze. Musi być obyty międzynarodowo. To powinien być człowiek, dla którego świat nie jest czymś obcym, który bywał na konferencjach, wykładach – wyliczał Kaczyński.
Kto będzie kandydatem PiS w wyborach prezydenckich. Andrzej Duda mówi o cechach kandydata
W wywiadzie dla Telewizji Trwam o tym, jakie kryteria powinny być brane pod uwagę w przypadku wyboru kandydata mówił prezydent Andrzej Duda. - Mówi się, że powinien być wybieralny. Powinien być to taki kandydat, którego ludzie będą chcieli wybrać. To jest najistotniejsze kryterium. Może być piękny, przystojny, mówić dziewięcioma językami, ale co z tego, jeżeli nie będzie umiał rozmawiać z ludźmi? Co z tego, jeżeli ludzie nie będą czuli dotknięcia jego ręki? Co z tego, jeżeli ludzie nie będą czuli jego obecności i nie będą w stanie się z nim utożsamiać? - mówił.
Czytaj więcej
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski przekonuje, że Platforma Obywatelska nie zleciła sondażu, który wskazywałby, kto powinien być kandydatem partii w wyborach prezydenckich. Pojawiające się w mediach wyniki mają być wewnętrznymi sondażami, które zlecają sami potencjalni kandydaci.
Duda był również dopytywany o to, czy w ostatnim czasie spotkał się z osobami, których nazwiska wymieniane są w gronie potencjalnych kandydatów Prawa i Sprawiedliwości w wyborach prezydenckich. - Miałem spotkanie z jedną z osób, o której mówi się, że może być potencjalnie kandydatem. Mówi się o różnych kandydatach. Ze spokojem obserwuję tę sytuację. Obserwuję z pokorą, ponieważ myślę, że naprawdę niewielu spodziewało się w 2014 roku, że jako kandydat PiS, który stanie do walki z Bronisławem Komorowskim, zostanę wyznaczony ja. Atmosfera polityczna była wówczas taka, że mówiono, iż z Bronisławem Komorowskim nie da się wygrać. Spekulacje były bardzo różne. Wewnątrz PiS wybór kandydata odbywał się z ciszy i niewiele osób wiedziało o tym, że trwa taka dyskusja. Zgłaszało się wówczas kilku polityków, którzy deklarowali, że oni bardzo chętnie byliby tymi kandydatami. Często spotykało się to z uśmiechami pod nosem – powiedział prezydent.
- Kiedy ostateczny wybór zapadł, wielu ludzi było zszokowanych. Ten wybór okazał się trafny, dlatego dzisiaj jestem jak najdalszy od tego, by mówić, że jeden kandydat jest świetny, a drugi się nie nadaje – dodał Duda.