- Media społecznościowe stały się nieodzownym narzędziem w polityce – mówi Michał Fedorowicz, przewodniczący europejskiego kolektywu analitycznego Res Futura. Jak pokazują wcześniejsze kampanie, począwszy od zwycięstwa Andrzeja Dudy w 2015 roku, social media mają ogromny wpływ na postrzeganie kandydatów. - Media społecznościowe to puste naczynie, które zapełniamy treścią. To, jak zostanie ono wypełnione, decyduje o odbiorze polityków - mówi Fedorowicz.
Zdaniem eksperta politycy opierają swoje kampanie na polaryzacji, wiedząc, że negatywne treści generują więcej interakcji. W kampanii wyborczej, podobnie jak w sprzedaży, liczy się szybkość i intensywność przekazu. Przykładem jest Rafał Trzaskowski, który według Fedorowicza już teraz staje się celem coraz bardziej zorganizowanej kampanii oszczerstw.
Wybory 2025. Kreowanie nastrojów wokół kandydatów
Fedorowicz wyjaśnia, że analiza nastrojów w sieci nie polega tylko na liczeniu komentarzy, ale także na badaniu ich sentymentu. Negatywne komentarze, nawet jeśli są mniejszością, mogą zdominować dyskusję i wpłynąć na wizerunek kandydata. - Rafał Trzaskowski od lat jest na celowniku prawicowych baniek informacyjnych, które wykorzystują każdą okazję, aby podważyć jego wiarygodność – podkreśla Fedorowicz.
Czytaj więcej
- Uważam, że po traumie z 2005 roku Donald Tusk boi się startować w wyborach prezydenckich. Prawo i Sprawiedliwość zamierza wystawić swojego kandydata w listopadzie i tym samym ułatwia Tuskowi decyzję - uważa Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta.