Były prezes NBP Marek Belka wypowiedział się w programie „Onet Rano” na temat weta Polski ws. budżetu UE. - Mam nadzieję, że to nie jest ostateczna decyzja - powiedział. - Mam nadzieję, że niemiecka prezydencja znajdzie jakieś wyjście, ale będzie trudno, bo Parlament Europejski jest zdeterminowany, by trzymać się warunkowości w zakresie praworządności - dodał.
Jak stwierdził Belka, „rozmawiając z różnymi ludźmi, jest pytany, czy chodzi o więcej pieniędzy”. - Ja odpowiadam, że sprawa jest poważniejsza, bo tu chodzi o wewnętrzne walki, o pozostanie u władzy - zaznaczył. - Z jednej strony na szali jest los Polski, a z drugiej paręnaście stanowisk w rządzie - ocenił.
Zdaniem byłego prezesa NBP, jest to dla UE „wielki problem”. - Opóźnieniu o kilka tygodni ulegnie wprowadzenie w życie projektu New Generation EU, czyli fundusz odbudowy - stwierdził. - Budżet UE będzie realizowany poprzez prowizorium. To duże utrudnienie techniczne. Jeśli chodzi o Polskę, to postawienie się poza marginesem UE. To są dla nas piramidalne straty finansowe - dodał. - Będziemy zupełnie wyłączeni z funduszu odbudowy. Jeśli chodzi o wieloletnie ramy finansowe, to będziemy kontynuować zakontraktowane projekty, ale będzie szlaban na nowe projekty. Ile będzie dokładnie straty? Są tu różne oceny. Nawet do 500 mld zł - podkreślił Marek Belka.