Donald Trump powtarza, że jeśli wygra wybory prezydenckie, dojdzie do porozumienia z Putinem jeszcze przed inauguracją 20 stycznia. Mówi to na poważnie?
Na poważnie chce zakończyć wojnę tak szybko, jak to możliwe. Uważa, że jeśli Putin przejmie kontrolę nad Ukrainą albo jeśli ten konflikt rozleje się na sąsiednie kraje, Ameryka będzie musiała się w to włączyć. A tego nie chce. Nie chce też, aby ludzie dalej cierpieli. Ale nie sądzę, aby mogło dojść do porozumienia z Kremlem przed inauguracją, bo Trump wtedy nie będzie miał jeszcze niezbędnych po temu instrumentów władzy.
Czytaj więcej
Wojna na Bliskim Wschodzie może osłabić wsparcie USA dla Ukrainy. Rolą nowego szefa NATO jest pokazanie Amerykanom, że sukces Rosji poważnie by zaszkodził ich interesom na świecie.
Jak mogłoby wyglądać to porozumienie?
Marc Thiessen z „Washington Post” w opublikowanym właśnie wywiadzie spytał Donalda Trumpa, czy podtrzymuje to, co powiedział latem w „Fox” Marii Bartiromo. A zapowiadał wtedy, że w razie powrotu do Białego Domu zadzwoni do Putina i postawi go przed jasnym wyborem: pokój albo dostawy dla Ukrainy amerykańskiej broni, jakiej świat nie widział. A Trump odparł: tak, to jest to, co zrobię. Najwyraźniej więc idea podjęcia z Kremlem negocjacji z pozycji siły jest mu droga.
Na jakich warunki zawarłby taki pokój? Trudno znaleźć osobę, która miałaby w tej sprawie lepsze rozeznanie niż pan.
Sądzę, że sam Trump jeszcze do końca tego nie wie. Na razie wiemy na pewno, co chce Putin: denazyfikacji i demilitaryzacji Ukrainy. Co w praktyce oznacza przejęcie kontroli nad całą Ukrainą. A to jest oczywiście nie do zaakceptowania. Gdy zaś idzie o Trumpa, często się zapomina, że kiedy ostatni raz był prezydentem, prowadził bardzo twardą politykę, jednocześnie utrzymując kontakty nie tylko z Putinem, ale także z Kim Dzong-unem czy Xi Jinpingiem. To on jednak zniósł embargo na dostawy broni dla Ukrainy, starał się zamknąć Nord Stream 2, wyrzucił Rosjan z konsulatu w San Francisco, skąd prowadzili działania wywiadowcze. Zaostrzył też sankcje przeciw Rosji.
Ukraina mogłaby odzyskać utracone ziemie?
Wiele zależy od dynamiki negocjacji z Rosjanami. Gdybym jednak miał zdobyć się na prognozę, powiedziałbym, że trzeba raczej mówić o zamrożeniu obecnej linii frontu. Ale jednocześnie Ukraina otrzymałaby wszelkie gwarancje bezpieczeństwa. Z jednej strony uzbrojenie, jakie chce i bez ograniczeń w jego użyciu. Z drugiej członkostwo w NATO i UE tak szybko, jak to jest możliwe. Z tym jednak zastrzeżeniem, że Europejczycy musieliby finansować 80 proc. tej operacji. Dziś przynajmniej za połowę dostaw broni dla Ukrainy płaci Ameryka.