Z umowy koalicyjnej, zawartej przez partie tworzące rząd Donalda Tuska (KO, PSL, Polska 2050, Nowa Lewica) wynika, że fotel marszałka Sejmu będzie przez pierwsze dwa lata kadencji zajmowany przez Szymona Hołownię, lidera Polski 2050, a przez kolejne dwa lata przez Włodzimierza Czarzastego, lidera Nowej Lewicy. Czarzasty jest obecnie wicemarszałkiem.
Wątpliwości czy Szymon Hołownia odda fotel marszałka Włodzimierzowi Czarzastemu pojawiły się po wyborach samorządowych
Hołownia został wybrany na marszałka Sejmu na jego pierwszym posiedzeniu, 13 listopada 2023 roku. Zgodnie z umową koalicyjną powinien więc ustąpić z tego stanowiska w listopadzie 2025 roku.
Posłowie opozycyjnego PiS często ironicznie zwracają się do marszałka Hołowni mianem „panie marszałku rotacyjny”, by podkreślić ten aspekt umowy koalicyjnej między partiami tworzącymi rząd Donalda Tuska.
Hołownia prawdopodobnie będzie kandydatem Trzeciej Drogi (PSL i Polski 2050) w wyborach prezydenckich zaplanowanych na wiosnę 2025 roku. Sondaże wskazują jednak, że obecnie ma niewielkie szanse na wejście do II tury – w większości sondaży uzyskuje dziś poparcie na poziomie 10-12 proc. co daje mu zazwyczaj trzecie miejsce za kandydatami KO i PiS.
Wątpliwości co do tego, czy punkt umowy koalicyjnej dotyczący zamiany na stanowisku marszałka Sejmu w połowie kadencji zostanie zrealizowany pojawiły się po tym, gdy Lewica uzyskała w wyborach samorządowych na poziomie sejmików wojewódzkich wynik gorszy niż w wyborach do parlamentu z października 2023 roku. W maju 2023 roku Hołownia, w czasie konferencji prasowej, mówił, że „umowa koalicyjna to nie Pismo Święte” i że „można ją renegocjować”. Z kolei Włodzimierz Czarzasty, tuż po wyborach samorządowych mówił, że „nie będzie dramatu”, jeśli nie zostanie marszałkiem Sejmu.