Korespondencja z Görlitz
Dzisiaj, 1 września, wybory do parlamentu we wschodnim landzie Saksonia, a także w sąsiedniej Turyngii. Obserwowane z uwagą przez całe Niemcy. W ostatnich sondażach skrajnie prawicowa AfD uzyskiwała w obu landach około 30-procentowe poparcie.
- Temat polskich złodziei jest nadal bardzo ważny dla wyborców na pograniczu, to wpływa na ich życie. Jeżeli człowiek wstaje rano i pierwsze, co robi, to patrzy na podwórko, czy tam nadal stoi jego samochód, to to niedobrze na niego wpływa. Ale to nie muszą być Polacy, Niemcy też kradną - mówi „Rzeczpospolitej” Thomas Göttsberger, lokalny radny i administrator facebookowej grupy mieszkańców Ostritz, 2,5-tysięcznego saksońskiego miasteczka przy granicy z Polską. Ma ono całkiem spory rynek, ale prawie pusty.
Czytaj więcej
Nadchodzące wybory w Saksonii i Turyngii budzą przerażenie niemieckiego establishmentu. AfD jest gotowa do współpracy z drugą skrajną partią, Sahry Wagenknecht – mówi „Rzeczpospolitej” jeden z jej liderów. Ale ona to na razie ostentacyjnie odrzuca.
Pięć lat temu, przed poprzednimi wyborami do landtagu, dzięki inicjatywie Göttsbergera przed mostem dla pieszych i rowerzystów na Nysy Łużyckiej położono głaz.