Łukasz Warzecha: Campus Polska Przyszłości, czyli radosne pląsy demokratów

Campus Polska Przyszłości to impreza stricte partyjna, jedynie zamaskowana jako „otwarte miejsce dyskusji”.

Publikacja: 28.08.2024 04:30

Rafał Trzaskowski podczas spotkania w ramach Campusu Polska Przyszłości 2024

Rafał Trzaskowski podczas spotkania w ramach Campusu Polska Przyszłości 2024

Foto: PAP/Tomasz Waszczuk

Wiem, że nie napiszę teraz niczego oryginalnego ani świeżego, ale polskie życie publiczne bywa dramatycznie przygnębiające. Zarazem czuje się podziw dla geniusza, jakim niewątpliwie był Stanisław Wyspiański, który tak lapidarnie ukazał tę cechę w „Weselu” poprzez błędny taniec gości zabawy w Bronowicach.

Co się stało na silent disco?

Oto sekwencja zdarzeń.

Na sztandarowej imprezie partyjnej KO, czyli Campusie Polska Przyszłości – bo jest to właśnie impreza stricte partyjna, jedynie zamaskowana jako „otwarte miejsce dyskusji” – młodzi „demokraci” tańcowali sobie do skocznej melodyjki w ramach tak zwanego silent disco, podśpiewując: „je…ć PiS”, „a pisowcy wyp…ć”, „je…ć was, pisowskie śmiecie”, „wypie…ć z tego kraju”. W tłumie swawolnie hopsał pan minister Sławomir Nitras.

Czytaj więcej

Niejasna rola radnego, który udostępnił nagranie z Campusu

Po wielu godzinach oczekiwania na jakąś reakcję lidera partii, która firmuje Campus, pan premier w końcu się odezwał. Jego jedynym komentarzem był cytat z piosenki śp. Jerzego Stuhra „Śpiewać każdy może”.

Tego samego dnia, gdy pan premier postanowił w gruncie rzeczy dać swoje błogosławieństwo skrajnemu chamstwu i agresji, wyhodowanym na Campusie, w polską przestrzeń powietrzną wleciał rosyjski dron kamikadze. Co się z nim stało po zniknięciu z radarów – nie wiadomo. Ale na ten temat pan premier się już nie wypowiedział. Podobnie zresztą jak wielki wojownik walczący z mową nienawiści, pan minister Adam Bodnar, nie wypowiedział się na temat piosneczki o je…niu PiS-u.

Jak na tę aferę zareagowały plemiona?

Plemię pisowskie grzmiało, że ono nigdy w ten sposób drugiej strony nie traktowało. W sensie dosłownym to prawda – PiS nigdy nie posuwał się na poziomie oficjalnego przekazu politycznego do takiej wulgarności, po jaką bez skrępowania sięgają jego przeciwnicy (przypomnę, że hasło „wyp…ć” zostało oficjalnie zatwierdzone przez autorytety bliskie obecnej władzy jako słuszny wyraz ludowego gniewu). Ale choć forma była inna, to czy inna była treść? Pani poseł Lichocka ze środkowym palcem, pan europoseł Tarczyński ze swoimi skrajnie napastliwymi wpisami czy ofiarna obrona przez sympatyków poprzedniej władzy pani Dominiki Arendt-Wittchen po tym, jak ta wymierzyła 1 września 2018 r. na placu Piłsudskiego policzek przeciwniczce PiS, która krzyczała „konstytucja”. To tylko przykłady, było tego więcej.

Czytaj więcej

Sawicki: Wulgaryzmy na Campus Polska? Jedni pląsają dla Rydzyka, inni dla Nitrasa

Plemię przeciwne poszło natomiast w whataboutism, czyli skorzystało z metody pani Beaty Szydło: „Przez osiem ostatnich lat…”: skoro PiS hejtował nas, to teraz my mamy prawo jeszcze bardziej hejtować PiS i wszystkich jego zwolenników. To podejście mocno mnie jednak zadziwia. Czyżby obywatele spod ośmiu gwiazdek uważali, że wyznacznikiem standardów dla obecnej władzy ma być PiS w poprzedniej kadencji?

Widząc krążących w błędnym kole weselników, oszołomiony Jasiek powiada:

"Straśnie sie zasumowali,

tak im czoła zmarszczek spion,

jakby ciężko pracowali…"

Chocholi taniec plemion trwa, ale zdziwienie Jaśka jest nie na miejscu. Ten taniec to właśnie cała praca, na jaką krążących w błędnym kole stać. Tylko to umieją i są z siebie w dodatku niezmiernie zadowoleni.

Wiem, że nie napiszę teraz niczego oryginalnego ani świeżego, ale polskie życie publiczne bywa dramatycznie przygnębiające. Zarazem czuje się podziw dla geniusza, jakim niewątpliwie był Stanisław Wyspiański, który tak lapidarnie ukazał tę cechę w „Weselu” poprzez błędny taniec gości zabawy w Bronowicach.

Co się stało na silent disco?

Pozostało 91% artykułu
Polityka
Hołownia po spotkaniach w Ankarze. Polska liczy na wojskową współpracę z Turcją
Polityka
Powódź w Polsce. Bogdan Zdrojewski: W niektórych miejcach zrobiono za mało, w niektórych - za dużo
Polityka
Prokuratura wznawia dochodzenie w sprawie „plecaków Beaty Kempy”
Polityka
Beata Kempa została nowym doradcą prezydenta Andrzeja Dudy
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Rewolucja informatyczna w Senacie. Będą nowe maszynki dla senatorów