Maj 2025 roku – wszystko wskazuje na to, że właśnie wtedy odbędą się wybory prezydenckie. Poprzednie miały miejsce odpowiednio 28 czerwca (I tura wyborów) oraz 12 lipca (II tura wyborów). Wtedy okoliczności były jednak nadzwyczajne – wybory odbywały się niejako ponownie, ich pierwotny termin przypadł na 10 maja, ale ze względu na stan epidemii wybory (po potężnym politycznym zamieszeniu) zorganizowano w czerwcu.
Co już teraz wiemy o decyzjach najważniejszych partii, jeśli chodzi o kolejną elekcję prezydencką? Sekwencja wydarzeń między sierpniem 2024 roku a majem 2025 roku, decyzje dotyczące wyborczego kalendarza mogą mieć wpływ na to, kto wprowadzi się do Pałacu Prezydenckiego.
Kto wystartuje najszybciej z kampanią prezydencką?
Obecnie wprost nie zadeklarował się jeszcze żaden kandydat lub kandydatka najważniejszych sił politycznych w wyborach planowanych na przyszły rok. Nic dziwnego. Obecnie polityka znacznie przyspieszyła – to przyznają zgodnie nasi rozmówcy ze wszystkich partii – co oznacza, że im wcześniej pojawi się kandydat lub kandydatka, tym wcześniej jego lub jej kandydatura może się „wypalić”. Dlatego politycy zachowują ostrożność. W środę Borys Budka, europoseł i wiceszef PO, przyznał w programie #RZECZoPOLITYCE, że jego zdaniem partia nie powinna się spieszyć z decyzją o kandydacie. Budka jednocześnie potwierdził, że jego faworytem jest Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy i kandydat KO w wyborach w 2020 roku. Budka jednocześnie zasugerował, że prawyborów prezydenckich w ramach samej PO nie będzie, inaczej niż w 2010 i 2019 roku. Być może kandydata KO poznamy dopiero późną jesienią lub nawet na początku 2025 roku. Swoich ambicji nie ukrywa Radosław Sikorski, szef MSZ, ale zdaniem naszych rozmówców, nawet gdyby w PO odbyły się powszechne prawybory, to i tak przegrałby w nich z Rafałem Trzaskowskim.
Czytaj więcej
Kto będzie kandydatem PO na prezydenta? - Jeżeli Donald Tusk jako przewodniczący Platformy poprosi o zdanie Zarządu Krajowego, to z pewnością moja rekomendacja będzie dla Rafała Trzaskowskiego - powiedział w rozmowie z Michałem Kolanką europoseł KO Borys Budka.
Za to PiS może już w październiku tego roku przedstawić swojego kandydata. Druga najbardziej prawdopodobna data jego ogłoszenia (PiS wyklucza, by w tym rozdaniu kandydatką była kobieta) jest 11 listopada 2024 roku, dokładnie dziesięć lat po ogłoszeniu kandydatury prezydenta Andrzeja Dudy.