Protesty, które rozpoczęły się w Bangladeszu jako pokojowy sprzeciw studentów przeciwko systemowi kwot przy obsadzaniu urzędów publicznych (1/3 stanowisk urzędniczych była zagwarantowana dla rodzin weteranów walki o niepodległość w 1971 roku), przerodziły się w gwałtowne, antyrządowe demonstracje, brutalnie tłumione przez władze w Dhace. To właśnie sposób tłumienia protestów wzmógł gniew wobec rządzącej krajem od 2009 roku premier Hasiny, która ostatecznie została zmuszona do ucieczki z kraju. 5 sierpnia premier śmigłowcem odleciała do Indii.
Studenci z Bangladeszu: Rząd musi mieć naszą rekomendację
W czasie protestów w Bangladeszu ok. 300 osób zginęło, a tysiące zostało rannych. Po ucieczce premier gen. Waker-Uz-Zaman ogłosił, że władzę w kraju przejmie rząd tymczasowy. Nie wiadomo kto stanie na jego czele, wiadomo, że dowódca armii rozmawiał z partiami opozycyjnymi.
Czytaj więcej
Wydawała się wszechmocna, ale protestów wywołanych przez studentów nie przetrwała. W poniedziałek długoletnia premier uciekła z kraju.
Liderzy studenckich protestów ogłosili we wtorek rano, że chcą aby laureat Pokojowej Nagrody Nobla z 2006 roku, Muhammad Yunus, został szefem doradców rządu tymczasowego.
- Żaden rząd, którego nie będziemy rekomendować, nie zostanie zaakceptowany — powiedział Nahid Islam, jeden z organizatorów studenckiego ruchu protestu, w nagraniu umieszczonym na Facebooku. - Nie zaakceptujemy wspieranego przez armię, ani kierowanego przez armię rządu — dodał.