Przed końcem ostatniego posiedzenia Sejmu w Warszawie widać ruch zarówno po stronie koalicji rządzącej, jak i PiS czy innych partii opozycyjnych. W Sejmie deklarację co do swojej politycznej przyszłości złożył Jan Krzysztof Ardanowski, wcześniej minister rolnictwa. Odszedł z Klubu PiS i teraz próbuje budować własną centroprawicową formację, w tej chwili w Kole Kukiz'15.
W ostatnich miesiącach Ardanowski nie szczędził krytyki pod adresem PiS i jego władz. – To jest prywatna partia prezesa Kaczyńskiego. To partia, którą on traktuje jako swoją własność – powiedział niedawno o PiS na antenie Polsat News. Obecnie jednak Ardanowski jest członkiem Koła Poselskiego Kukiz'15, razem z Pawłem Kukizem, Markiem Jakubiakiem i Jarosławem Sachajką. I to tylko jeden z powodów, dla których PiS nie traktuje pomysłów Ardanowskiego poważnie.
Czytaj więcej
Występuję z klubu PiS i będę próbował stworzyć ruch społeczny złożony ze środowisk centroprawicowych i patriotycznych – zapowiedział oficjalnie poseł Jan Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa w rządzie Zjednoczonej Prawicy.
PiS o Ardanowskim: To problem tylko taktyczny
Politycy PiS, z którymi rozmawialiśmy w tym tygodniu przyznają oczywiście, że partia Jarosława Kaczyńskiego przygląda się temu, co robi były szef resortu rolnictwa. Ale robią to bez nadmiernego alarmistycznego podejścia. – Ardanowski w tej chwili nikogo nie „wyciągnął” z naszego klubu. To oczywiście problem wizerunkowy, bo na sejmowych korytarzach musimy się tłumaczyć i zapewniać, że partii nie grozi rozpad. Ale nic więcej – mówi nasz informator, ważny polityk PiS. Drugi z naszych rozmówców dodaje, że jego zdaniem Ardanowski nie będzie w stanie zbudować prawdziwej politycznej partii, z realnymi strukturami itd. – Ardanowski to nie jest materiał na lidera, tylko solista. Niczego nie zbuduje poważnego, ma swoje poglądy i potrafi o nich mówić, ale to za mało, by zbudować poważny projekt polityczny – dodaje nasz rozmówca.
Najbardziej spektakularny rozbrat Ardanowskiego z Kaczyńskim dotyczył „piątki dla zwierząt” – pomysłu PiS z drugiej kadencji (jesień 2020 roku), który doprowadził do rozłamu w samym Klubie PiS. Ardanowski był jednym z najwyraźniejszych przeciwników takiej regulacji.