Kluczowa dla Polski komisja gospodarcza w PE bez polskich europosłów

Komisja ds. Gospodarczych i Finansowych, jedna z najważniejszych w Parlamencie Europejskim, nie będzie miała w swoim gronie żadnego Polaka. Rząd nie będzie miał więc pomocników dla przeprowadzania kluczowych dla Polski aktów legislacyjnych.

Publikacja: 19.07.2024 14:13

Parlament Europejski

Parlament Europejski

Foto: Adobe Stock

Parlament Europejski opublikował właśnie skład wszystkich komisji parlamentarnych w kadencji 2024–2029. Wśród 53 polskich eurodeputowanych nie znalazł się nikt chętny do pracy w Komisji ds. Gospodarczych i Finansowych (ECON). Co najdziwniejsze, nie wysłała tam swojego przedstawiciela nawet Koalicja Obywatelska, czyli partia rządząca, która ma nie tylko największą reprezentację w PE (23 europosłów), ale której też powinno szczególnie zależeć na forsowaniu polskich interesów na forum PE, który współdecyduje o kształcie legislacji w Unii Europejskiej. Jak się nieoficjalnie dowiaduje „Rzeczpospolita”, powodem nieobecności nie jest wielka konkurencja ze strony innych delegacji narodowych w Europejskiej Partii Ludowej. Do ostatniej chwili w komisji ECON były miejsca.

Dlaczego Polska powinna mieć europosłów w ECON

Zdumiony takim obrotem rzeczy jest Marek Belka, były eurodeputowany w latach 2019–2024 i członek wspomnianej komisji w tym okresie. Mówi, że obecność Polaka w tej Komisji jest obowiązkowa. Tym bardziej, że nie jesteśmy w strefie euro i powinniśmy pilnować, żeby unijna legislacja, projektowana zazwyczaj z myślą o państwach posługujących się wspólną walutą, nie dyskryminowała Polski.

Czytaj więcej

KO w Parlamencie Europejskim liczniejsza, ale słabsza merytorycznie

Belka wywalczył to m.in. w projekcie rozporządzenia o płatnościach natychmiastowych, żeby dotyczyło ono także płatności nienominowanych w euro. A w czasach pandemii przypilnował, żeby pomoc płynnościowa dla banków dotyczyła nie tylko instytucji finansowych ze strefy euro. – Właśnie dlatego, że nie jesteśmy w strefie euro, to musimy być w tej komisji – podkreśla były premier w rozmowie z „Rzeczpospolita”.

To ta komisja zajmie się w PE kwestią ewentualnego przedłużenia KPO

Ale ECON zajmuje się nie tylko regulacjami systemów płatniczych. Przez tę komisję przechodzi cała legislacja dotycząca zarządzania gospodarczego w UE. I wszystkie regulacje dotyczące unijnych funduszy spoza polityki spójności. W przeszłości właściwie takich pieniędzy nie było, ale w ostatnich latach doszło do radykalnej zmiany w systemie finansowania UE.

W wielu komisjach parlamentarnych stanowisko grupy politycznej jest spójne niezależnie od narodowości posłów. Ale w takiej komisji jak ECON interesy narodowe w tej samej grupie politycznej często są różne

Cały fundusz odbudowy po pandemii przeszedł przez ECON, to ta komisja będzie także zajmowała się kwestią ewentualnego przedłużenia Krajowego Planu Odbudowy, na czym Polsce bardzo zależy. Ursula von der Leyen, którą będzie przewodniczącą Komisji Europejskiej przez kolejne pięć lat, jest wielką zwolenniczka wyprowadzania finansowania z polityki spójności i w czasie swojego wystąpienia programowego zapowiedziała, że KE będzie takie fundusze proponować. W tym m.in. na obronność, co ma dla Polski kluczowe znaczenie. I to też będzie przechodziło przez ECON.

Dlaczego KO nie zdecydowała się wysłać przedstawiciela do tej komisji?

Andrzej Halicki, szef polskiej delegacji, powiedział „Rzeczpospolitej”, że wystarczy Janusz Lewandowski jako zastępca członka. To jednak nie to samo co członek komisji. Może on głosować tylko wtedy, gdy ustąpi mu miejsca regularny członek. Zastępcy członków zazwyczaj nie dostają ważnych sprawozdań, a zgłaszane przez nich poprawki nie są traktowanie priorytetowo. W wielu komisjach parlamentarnych stanowisko grupy politycznej jest spójne niezależnie od narodowości posłów. Ale w takiej komisji jak ECON interesy narodowe w tej samej grupie politycznej często są różne, choćby ze względu na obecność kraju w strefie euro czy różne priorytety dotyczące unijnych funduszy.

– Faktem jest, że KO nie ma praktycznie w swoim gronie ekonomistów, poza Januszem Lewandowskim. Ale przecież można mieć dobrych asystentów i doradców i wtedy też można sobie w takiej trudnej komisji poradzić – argumentuje Belka.

Parlament Europejski opublikował właśnie skład wszystkich komisji parlamentarnych w kadencji 2024–2029. Wśród 53 polskich eurodeputowanych nie znalazł się nikt chętny do pracy w Komisji ds. Gospodarczych i Finansowych (ECON). Co najdziwniejsze, nie wysłała tam swojego przedstawiciela nawet Koalicja Obywatelska, czyli partia rządząca, która ma nie tylko największą reprezentację w PE (23 europosłów), ale której też powinno szczególnie zależeć na forsowaniu polskich interesów na forum PE, który współdecyduje o kształcie legislacji w Unii Europejskiej. Jak się nieoficjalnie dowiaduje „Rzeczpospolita”, powodem nieobecności nie jest wielka konkurencja ze strony innych delegacji narodowych w Europejskiej Partii Ludowej. Do ostatniej chwili w komisji ECON były miejsca.

Pozostało 83% artykułu
Polityka
Nieoficjalnie: Karol Nawrocki kandydatem PiS w wyborach. Rzecznik PiS: Decyzja nie zapadła
Polityka
List Mularczyka do Trumpa. Polityk PiS napisał m.in. o reparacjach od Niemiec
Polityka
Zatrzymanie byłego szefa ABW nie tak szybko. Sądowa batalia trwa
Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński? Kto ma szansę na najlepszy wynik w wyborach?