Decyzja PKW była spodziewana już w ubiegłym tygodniu, ale PKW wydała jednak komunikat o odroczeniu do 31 lipca z „uwagi na konieczność uzupełnienia zgromadzonych materiałów w celu dokonania pogłębionej całościowej analizy”.
Decyzja, albo raczej decyzje, będzie dotyczyć wszystkich komitetów, którym należy się subwencja, ale najwięcej emocji wywołuje w samej PKW jej przyznanie lub nie dla Prawa i Sprawiedliwości. Wszystko za sprawą Funduszu Sprawiedliwości i jego roli w ubiegłorocznej kampanii wyborczej. Ta decyzja może mieć wpływ na wszystkie kolejne kampanie wyborcze, przede wszystkim prezydencką w przyszłym roku.
W poniedziałek sprawa PKW i subwencji powróciła m.in. w wypowiedziach ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego prof. Adama Bodnara, który w TOK FM mówił, że prokuratura może przekazać PKW ustalenia dotyczące śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości i Suwerennej Polski. – I można zadać sobie pytanie: jeżeli widzimy gołym, nieuzbrojonym okiem różnego rodzaju próby wykorzystywania środków publicznych do kampanii wyborczej, to czy możemy przejść wokół tego obojętnie? – podkreślał Bodnar w TOK FM.
Czytaj więcej
"Czy Pani/Pana zdaniem PiS powinien stracić subwencję z budżetu, jeśli Suwerenna Polska korzystała ze środków z Funduszu Sprawiedliwości do finansowania kampanii wyborczej?" - takie pytanie zadaliśmy uczestnikom sondażu SW Research dla rp.pl.
Co zrobi PKW?
Oficjalny komunikat PKW wydany w ubiegłym tygodniu mówi o „długiej i ożywionej dyskusji” w sprawie sprawozdań finansowych partii za ubiegły rok. Co na to wszystko ludzie, którzy znają PKW bardzo dobrze? – Mamy do czynienia z bezprecedensową sytuacją w PKW. Jak się wydaje, PKW czeka być może na polityczne impulsy związane ze sprawozdaniem finansowym Prawa i Sprawiedliwości – mówi nam Dariusz Lasocki, były członek PKW w kadencji 2020–2024. – Daje się zauważyć w wypowiedziach członków PKW, że istnieje podział między nimi nad tym, jak będą głosować nad sprawozdaniem PiS. Co zadziwiające i co może niepokoić i martwić, PKW poszukuje podstawy prawnej do odrzucenia sprawozdania finansowego PiS, chociaż jak się wydaje, bazując na informacjach publicznych, takiej podstawy nie ma. Trzeba jasno wskazać, że każdy komitet wyborczy rozlicza i prowadzi kampanię poprzez Fundusz Wyborczy, a ten z kolei jest bardzo mocno obwarowany ograniczeniami ustawowymi. Najważniejsze jest to, że każdy komitet wyborczy musi przyjąć środki na Fundusz Wyborczy. Nie słyszałem, by było to zresztą naganne prawnie i moralnie, by PiS przyjmowało środki z Funduszu Sprawiedliwości na Fundusz Wyborczy. Zgadzam się z mecenasem Ryszardem Kaliszem, obecnym członkiem PKW z ramienia Lewicy, że aby odrzucić sprawozdanie PiS, trzeba podać konkretny przepis, który został złamany. Moja osobista perspektywa i doświadczenia podpowiada, że każdy członek PKW musi rozważyć, czy nie wyrządzą partii politycznej szkody, za którą będą musieli personalnie odpowiedzieć na gruncie kodeksu cywilnego. Członkowie PKW nie mają immunitetu ani ubezpieczenia – zwraca uwagę w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Lasocki, który był wskazany przez PiS do PKW w poprzedniej kadencji.