Białoruski dyktator ogłosił amnestię. Której nie ma

W trzy dni po ogłoszeniu przez Aleksandra Łukaszenkę, że wypuści ciężko chorych więźniów, zza krat wyszło tylko 16 osób z 1400, w tym jedna chora.

Publikacja: 05.07.2024 19:07

Białoruski dyktator ogłosił amnestię. Której nie ma

Foto: Fotorzepa/Magdalena Kowalczyk

- Znamy nazwiska 16 więźniów politycznych, którzy są już na wolności. Są wśród nich trzy kobiety – poinformowało białoruskie Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna”.

Wśród uwolnionych jest 67-letni przywódca Białoruskiego Frontu Narodowego Ryhor Kastusiou – skazany w 2022 roku na 10 lat więzienia.

- Ze względu na bezpieczeństwo więźniów zachowujemy ciszę informacyjną, dlatego nie publikujemy jeszcze nazwisk pozostałych zwolnionych osób – dodała „Wiasna” sugerując, że są jednak jeszcze inni, którzy wyszli z łukaszenkowskich łagrów.

Białoruski dyktator twierdzi, że chce „działać po ludzku”

2 lipca Łukaszenko zapowiedział, że wypuści część więźniów. – Powinniśmy działać po ludzku – wyjaśnił. Według niego zwolnieni zostaną ciężko chorzy, „głównie z chorobami nowotworowymi”. Dekret jaki podpisał przewiduje m.in. zwolnienie chorych oraz osób mających powyżej 60 lat. Co prawda dwa punkty dokumentu zakazują wprost oswobodzania więźniów politycznych, ale właśnie oni teraz wychodzą - choć pojedynczo.

Zwolnienia zaczęły się 3 lipca, w 80. rocznicę wyzwolenia Mińska przez armię sowiecką. Jednak pierwszą więźniarkę wypuszczono jeszcze 29 czerwca – nie wiadomo jednak dlaczego i czy w ramach obecnej  amnestii.

Nie wiadomo również, kto może być obecnie zwolniony i kiedy.

Propagandowe kłamstwa na temat amnestii

- Trzecia część więźniów politycznych, o których zwolnieniu już wiadomo, wyszłaby i tak na wolność w ciągu miesięcy. (…) Absolutna większość zwolnionych to nie są osoby starsze czy cierpiące na poważnie choroby. Informacje, że wypuszczani są starsi i najbardziej chorzy są nieprawdziwe i stanowią element państwowej propagandy – podsumował współzałożyciel Białoruskiej Fundacji Solidarności (BYSOL) Andriej Striżak.

„Wiasna” ocenia, że w łukaszenkowskich więzieniach siedzi 1409 więźniów politycznych, a co najmniej 90 z nich jest chorych (wg innych źródeł – 254).

Wśród tych więźniów jest również Andrzej Poczobutt. Nic nie wiadomo o jego losie, żona ostatni raz widziała go w marcu.

Jednocześnie okazało się, że tylko część „politycznych” wyszła na wolność w ramach łukaszenkowskiej amnestii, inni otrzymali od niego ułaskawienia. Na razie trudno się zorientować dlaczego tak się stało i czym – z punktu widzenia Łukaszenki — jedni więźniowie różnili się od drugich.

Unia Europejska perswaduje Łukaszence

Podjęcie decyzji o zwolnieniu „politycznych” znacznie ułatwiła białoruskiemu dyktatorowi Unia Europejska od 29 czerwca zaostrzając sankcje przeciw niemu. Białoruś objęto częścią antyrosyjskich sankcji zakazujących wwozu towarów podwójnego przeznaczenia. Na polsko-białoruskiej granicy spanikowani Białorusini wracający do kraju informowali siebie nawzajem, że nowe zakazy są spisane „na ponad 200 kartkach papieru”.

W piątek rano nie było kolejek samochodów osobowych na wyjazd z Białorusi do Polski, kierowców odstręczyły nowe zakazy. Ostatni raz tak swobodnie przekroczyć granicę można było dwa miesiące temu, w czasie majowych świąt. Na co dzień stała tam kolejka od 95 do 500 samochodów.

Natomiast czas oczekiwania na wyjazd wydłuża się z powodu stosowania nowych przepisów UE.

„Z ulgą przyjęliśmy wiadomość, że w końcu połączą się ze swoimi rodzinami i bliskimi” – służba prasowa europejskiej dyplomacji napisała o zwalnianiu więźniów. Podobnie zareagowała dyplomacja amerykańska, ale ona z kolei przypomniała, że „1400 więźniów politycznych cały czas niesprawiedliwie znajduje się za kratami. Wzywamy do ich natychmiastowego uwolnienia”.

Amnestia miała uświetnić uroczystość przyjęcia Białorusi do Szanghajskiej Organizacji Współpracy

W czasie, gdy jego funkcjonariusze wypuszczali na wolność poszczególnych więźniów sam Łukaszenko przebywał w kazachskiej stolicy Astanie, gdzie Białoruś była formalnie przyjmowana do Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Część białoruskich niezależnych dziennikarzy spodziewała się, że tam spotka go co najmniej niechęć ze stron najważniejszego państwa organizacji – Chin. Groźba zamknięcia przez Polskę granicy z Białorusią odbiłaby się bowiem na chińskim eksporcie do UE.

Sam Łukaszenka przed wyjazdem do Astany publicznie, na uroczystościach 3 lipca skarżył się, że prezydent Andrzej Duda prosił chińskiego przywódcę Xi Jinpinga o wywarcie presji na Białoruś. Polski przywódca był w Pekinie pod koniec czerwca.

Czytaj więcej

Andrzej Duda rozmawiał w cztery oczy z Xi Jinpingiem. Istotna decyzja ws. wiz

ONZ zamiast Chińczyka

Obecnie nic jednak nie wiadomo o tym, by Chińczycy naciskali na Łukaszenkę podczas spotkania organizacji. Za to on natknął się na krytykę ze strony gościa szczytu, sekretarza generalnego ONZ Antonio Guterresa. „Sekretarz generalny wyraził zaniepokojenie sytuacją praw człowieka na Białorusi. Wyraził życzenie, by amnestia stała się krokiem w stronę całkowitego poszanowania praw człowieka i jego podstawowych wolności na Białorusi” – poinformowała służba prasowa sekretarza.

- Wiele mówili (Guterres i Łukaszenko) o celach zrównoważonego rozwoju. Sekretarz generalny mówił, że podoba mu się, jak są one realizowane w naszym kraju: we wszystkich sprawach, jak było powiedziane, nie ma żadnych pretensji. Nie ma żadnej specjalnej sprawy Białorusi w ONZ, która dawałaby prawo Guterresowi mówić coś, jakieś pretensje – tak przedstawił tę dyskusję nowy łukaszenkowski minister spraw zagranicznych Maksim Ryżenkow.

- Niektóre pytania omawiano tylko mimochodem i wyłącznie jako porady – dodał, chyba na temat dyskusji o stanie praw człowieka na Białorusi.

Amnestia czyli „nikczemność na pokaz”

Na razie jednak na wolność wychodzą pojedyncze osoby. „Kiedy się dowiedzieliśmy, że z łagru wyszedł Ryhor Kastusiou wydawało się, że oto zaczęło się. Zaraz wyjdą inni. Ale nic się nie zaczęło. Potrzebujący natychmiastowej pomocy medycznej pozostali w więzieniach i łagrach” – napisała białoruska niezależna dziennikarka Irina Chalip.

Łukaszenkowską amnestie nazwała „nikczemnością na pokaz”.

- Znamy nazwiska 16 więźniów politycznych, którzy są już na wolności. Są wśród nich trzy kobiety – poinformowało białoruskie Centrum Obrony Praw Człowieka „Wiasna”.

Wśród uwolnionych jest 67-letni przywódca Białoruskiego Frontu Narodowego Ryhor Kastusiou – skazany w 2022 roku na 10 lat więzienia.

Pozostało 95% artykułu
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala