„Z przyjemnością informuję wszystkich obecnych oraz przyszłych akcjonariuszy, że debiut Mentzen SA na giełdzie odbędzie się 2 lipca!” – napisał w piątek w serwisie X Sławomir Mentzen, prezes Nowej Nadziei i jeden z liderów Konfederacji. Mentzen, który dorobił się milionów dzięki swojej kancelarii podatkowej, plan wprowadzenia firmy na NewConnect ogłosił w lutym, a uchwałę w tej sprawie podjęła w piątek Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie. Mentzen ogłosił już, że jest to spełnienie jego biznesowego marzenia, a najbliższe dni będą szczęśliwe dla niego z jeszcze jednego powodu. Jak ustaliliśmy, we wtorek zostanie przewodniczącym klubu poselskiego Konfederacji.
Czytaj więcej
Donald Tusk wreszcie przestał udawać pożytecznego idiotę Putina, bardzo się cieszę - stwierdził w rozmowie z Radiem ZET Sławomir Mentzen, współprzewodniczący Konfederacji. Jak stwierdził, obecny premier „powtarzał białoruską, rosyjską propagandę dwa lata temu, razem z Holland i całą resztą odklejeńców”.
Dotąd funkcję szefa klubu sprawował Stanisław Tyszka, który na początku czerwca został europosłem. W klubie Konfederacji obowiązuje umowa, zgodnie z którą Ruch Narodowy obsadza stanowisko wicemarszałka (jest nim Krzysztof Bosak), zaś szefem klubu jest polityk Nowej Nadziei. Członkiem tej ostatniej partii jest Tyszka, więc z góry można było przewidzieć, że jego następcą będzie ktoś z liderów Nowej Nadziei. Mimo to wybór Mentzena może zaskakiwać.
Po październikowych wyborach Mentzen twierdził, że stanowiska go nie interesują
Szefem klubu mógł już bowiem zostać po wyborach w październiku ubiegłego roku, ale się na to nie zdecydował. Oficjalnym powodem była rzekoma niechęć do zajmowania eksponowanych stanowisk. Nieoficjalnie mówiło się, że Mentzen był rozczarowany dużo niższym niż oczekiwany wynikiem Konfederacji oraz potrzebował czasu, by móc zrealizować swój biznesowy priorytet, czyli wprowadzenie firmy na giełdę.
Jego optyka miała się już zmienić. – Zorientował się, że nie doceniał wagi formalnych stanowisk – mówi jeden z polityków Konfederacji. Wybór na szefa klubu jest zaś dla niego ważny z jeszcze jednego powodu: prawyborów w Konfederacji.