– Chociaż ogólna liczba głowic nuklearnych spada w miarę stopniowego demontażu broni z czasów zimnej wojny, niestety w dalszym ciągu obserwujemy z roku na rok wzrost liczby głowic nuklearnych w stanie operacyjnym – powiedział szef SIPRI (Sztokholmskiego Międzynarodowego Instytutu Badań nad Pokojem) Dan Smith.
Wszystkie państwa atomowe zwiększyły swe arsenały gotowe do użycia. W ciągu ostatniego roku dziewięć krajów posiadających broń nuklearną (pięć oficjalnych – USA, Rosja, Francja, W. Brytania, Chiny oraz cztery „nielegalne” – Indie, Pakistan, Korea Północna, Izrael) skierowały do jednostek wojskowych nowe głowice.
Kilkanaście tysięcy głowic w rezerwie i gotowości
Atomowa piramida wygląda następująco. Na całym świecie jest ponad 12 tys. głowic jądrowych różnych typów, z tego na początku obecnego roku ponad 9,5 tys. z nich było „w rezerwie”, składowane w odległych magazynach. Ale ponad 3900 mogło być umieszczonych na rakietach i samolotach, mających je dostarczyć do celów. To o 60 głowic więcej niż rok wcześniej. Ponad 2,1 tys. z nich (około 1/6 arsenałów nuklearnych) znajdowało się „w stanie podwyższonej gotowości bojowej”.
Czytaj więcej
W NATO trwają rozmowy na temat rozmieszczenia większej liczby pocisków uzbrojonych w głowice atomowe w związku z zagrożeniem płynącym ze strony Rosji i Chin - mówi sekretarz generalny NATO, Jens Stoltenberg, cytowany przez "The Telegraph".
USA i Rosja posiadają 90 proc. zasobów tej broni. Eksperci uważają, że „stan ich sił jest stabilny”, ale Moskwa wprowadziła do użytku 36 nowych głowic – ponad połowę wszystkich nowych ładunków, jakie w ciągu roku doprowadzono do stanu „operacyjnego użycia”.