Z sondażu wynika, że po tym gdy Rishi Sunak, brytyjski premier, niespodziewanie zapowiedział, że wybory do brytyjskiego parlamentu odbędą się już 4 lipca, a nie, jak wcześniej się spodziewano, jesienią (w Wielkiej Brytanii premier ma prawo zwrócić się do monarchy z prośbą o rozwiązanie parlamentu i rozpisanie wyborów w wybranym przez siebie terminie), Partia Pracy wyprzedza rządzących krajem od kilkunastu lat torysów o 27 punktów procentowych.
Sondaż: Partia Konserwatywna straciła większość wyborców z 2019 roku
Gdyby wybory odbyły się obecnie Partia Pracy uzyskałaby 47 proc. głosów, a Partia Konserwatywna — 20 proc.
Na 12 proc. poparcia może liczyć partia Reform UK (dawna Brexit Party). 9 proc. głosów uzyskaliby obecnie Liberalni Demokraci, a 7 proc. - Zieloni.
Torysi nie są w stanie odzyskać poparcia wyborców, którzy dali im wyraźne zwycięstwo w wyborach z 2019 roku (na czele Partii Konserwatywnej stał wtedy Boris Johnson).
Czytaj więcej
Zniesienie liczącego 225 lat przywileju podatkowego dla tzw. non-doms zaowocowało ucieczką miliarderów z Wysp. Jeden z nich zrobił to już w dniu, w którym premier Rishi Sunak ogłosił zniesienie przywileju.