Wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się 9 czerwca. Dotychczas frekwencja w wyborach do PE nigdy nie przekroczyła 50 proc. Rekordowa była w 2019 gdy wyniosła 45,68 proc. głosów. W 2014 roku frekwencja w wyborach do PE wyniosła zaledwie 23,83 proc., w 2009 — 24,53 proc., a w 2004 — 20,87 proc. Ta ostatnia frekwencja jest najniższą frekwencją jaką zanotowano w wyborach ogólnokrajowych w Polsce po 1989 roku.
Sondaż: Ponad połowa wyborców nie wybiera się na wybory do Parlamentu Europejskiego
Teraz, z sondażu IBRiS dla Radia Zet wynika, że w wyborach „zdecydowanie” chce uczestniczyć 32,5 proc. badanych, a „raczej” chce uczestniczyć 12,3 proc. respondentów. Łącznie w wyborach zamierza więc głosować 44,8 proc. respondentów.
Czytaj więcej
Większość ankietowanych w badaniu IBRiS nie zgadza się z premierem, że Zjednoczona Prawica to „płatni zdrajcy, pachołki Rosji”.
Z kolei 14,6 proc. badanych „zdecydowanie nie” zamierza głosować w wyborach, a 37 proc. „raczej nie” uda się do urn. Odsetek wyborców, którzy nie planują głosować wynosi więc łącznie 51,6 proc. 3,6 proc. badanych nie wie czy weźmie udział w wyborach.
Sondaż przed wyborami do Parlamentu Europejskiego: Elektorat KO najbardziej zmobilizowany
Uczestników sondażu spytano też na jaką partię głosowali w wyborach parlamentarnych z 15 października 2023 roku. Okazuje się, że spośród wyborców Trzeciej Drogi (PSL i Polska 2050) aż 87 proc. deklaruje, że nie wezmą udziału lub raczej nie wezmą udziału w wyborach do PE.