O urząd prezydenta Łodzi ubiegało się sześcioro kandydatów. Faworytką była Hanna Zdanowska, zajmująca to stanowisko od 2010 roku. Tylko za pierwszym razem do wygranej potrzebowała drugiej tury. W 2019 roku zwyciężyła z wynikiem ponad 70 proc. głosów.
Po wyborach samorządowych 7 kwietnia 2024 r. Hanna Zdanowska rozpocznie czwartą kadencję. W pierwszej turze wyborów prezydenta Łodzi uzyskała bowiem poparcie 59,3 głosujących. Zdanowska wyprzedziła trzy inne kobiety, w tym dwie posłanki — Agnieszkę Wojciechowską von Huekelom z Prawa i Sprawiedliwości (22,56 proc.) oraz Ewę Szymanowską z Trzeciej Drogi (9,27 proc.). Co ciekawe, tę ostatnią w wyborach na prezydenta miasta wskazało mniej mieszkańców Łodzi (22 487), niż w październiku głosowało na nią w wyborach do Sejmu (26 185).
Wybory samorządowe 2024. W głosowaniu na prezydenta w Łodzi na czele cztery kobiety
— Przed nami kolejne pięć lat wyzwań. Czas na nowe, tanie mieszkania w każdej dzielnicy, na uruchomienie łódzkiego metra, na przywrócenie Łodzi jej rzek i na kolejne zielone tereny: parki i skwery. Czas na likwidację wszystkich pieców i inwestycje w ekologiczny transport — obiecywała w kampanii wyborczej Zdanowska. — Na tym chcę się skoncentrować w najbliższej kadencji — zapowiadała.
Czytaj więcej
Gdyby 7 kwietnia 2024 r. odbywały się nie wybory samorządowe, a parlamentarne, najwięcej posłów do Sejmu wprowadziłoby Prawo i Sprawiedliwość - wynika z symulacji Onetu, opartej na wynikach badania exit poll Ipsos, przeprowadzonego w niedzielę.
— To była kampania nierównych szans — przekonywała w rozmowie z „Dziennikiem Łódzkim” Wojciechowska van Heukelom. — Prezydent Zdanowska wykorzystywała wszystkie instrumenty, jakie dawała jej władza. Promowała się przez profile spółek miejskich w mediach społecznościowych, jej banery stawiano także na działkach należących do miasta Łódź — mówiła.