Jakiego przebiegu protestu rolników w Warszawie można się spodziewać?
Rolnicy w Brukseli potraktowali siedziby instytucji
europejskich oraz policjantów wylewaną pod ciśnieniem gnojowicą, a jezdnie w
dzielnicy unijnej – ciężkim sprzętem. Wątpię, żeby mieli na to zgodę. Jeśli
zatem ktoś na naszych protestujących narzeka, to może jednak powinien się
przyjrzeć, jak sytuacja przedstawia się gdzie indziej.
Komisja Europejska mięknie pod wpływem protestów rolników
Bruksela złagodziła obowiązek ugorowania pól przez rolników w Unii, aby mogli nadal korzystać z dopłat w ramach wspólnej polityki rolnej. Szef francuskich rolników z organizacji FNSEA zapowiedział wznowienie protestów, jeśli rząd nie zacznie realizować postulatów.
Nie ma natomiast wątpliwości, że konflikt jest nie tylko o
interesy – to również konflikt kulturowy, w którym rządzący starają się tworzyć
stereotyp „ciemne chłopy kontra otwarci, proeuropejscy, uśmiechnięci Polacy”. W
swoim elektoracie KO nie ma z tym problemu. Wyborcy tej partii to po części osoby
leczące własne kompleksy związane z pochodzeniem, łatwo więc wcisnąć im
pogląd, że rolnik to chciwy prymityw, który po prostu chce więcej kasy.
Najgorzej wychodzi na tym koalicjant Donalda Tuska, czyli PSL, które jest
zmuszone żyrować działania rządu, konsekwentnie podkopując własną bazę w
terenie. Warto też zauważyć, że sam pan premier odnajduje się w tym jak zwykle
sprytnie – zajmuje ostrożne, niewyraźne, rozmyte stanowisko i ucieka od
konfrontacji.
Donald Tusk oddał kwestie klimatu ideologom
Nie można jednak zapominać, że kształt rządu to jego dzieło.
A w tym rządzie część stanowisk odpowiadających za obecne wzburzenie rolników
trafiła do ludzi – można to już powiedzieć bez wątpliwości – skrajnie
zideologizowanych i niekompetentnych. Wiceministrem klimatu jest pani Urszula
Zielińska z Zielonych (część KO), której wywody na temat konsekwencji Zielonego Ładu dla zwykłych ludzi mogą przyprawić o syndrom opadającej szczęki. Ta wybitna
fachowiec od agitacji klimatycznej ukończyła zarządzanie i marketing. Inny
wiceminister, oskarżany przez protestujących – słusznie – o podejmowanie działań
motywowanych czysto ideologicznie, Mikołaj Dorożała z Polski 2050, ukończył
politologię. Z kolei wiceminister Krzysztof Bolesta przez kilka lat kierował
fundacją lobbującą za autami elektrycznymi. Te osoby nadają ton linii resortu kierowanego przez Paulinę Hennig-Kloskę, która dotąd nie wytłumaczyła, dlaczego
zaproponowany przez nią na początku kadencji projekt ustawy wiatrakowej
zakładał wywłaszczenia pod budowę siłowni.
Donald Tusk oddał w rządzie kwestie klimatu ideologom i
radykałom. Rolnicy powinni dostrzec całokształt sytuacji – bo nie tylko Ministerstwo Rolnictwa jest adresatem ich słusznych pretensji.