Bangladesz to ósmy pod względem populacji kraj świata i trzeci w tej konkurencji, po Indonezji i Pakistanie, wśród krajów muzułmańskich. 173 miliony ludzi mieszkają na terytorium mniejszym niż połowa Polski, niełatwym do życia ze względu na klimat i obfitość wód delty Gangesu.
Do niedawna symbol wielkiej biedy i różnorakich nieszczęść. Choć Bangladesz jest jeszcze wśród 65 najbiedniejszych krajów świata, to szybko się rozwija, od kilkunastu lat notuje wzrost PKB w granicach 6–7 proc. rocznie, tylko w pandemicznym 2020 r. było nieco gorzej – 3,4 proc.
Czytaj więcej
Kraje, które rosyjski reżim dotuje pieniędzmi swoich podatników, winne są Kremlowi już co najmniej 29 mld dolarów. Białoruski samozwańczy prezydent uzależnił się od rosyjskich pieniędzy tak bardzo, że długi przekroczyły rezerwy państwa. Z kolei Kreml jest dużym dłużnikiem Chin.
W kategorii PKB per capita z uwzględnieniem wartości nabywczej wyprzedził już, co szczególnie symboliczne, Pakistan, od którego oderwał się w 1971 roku (przed uzyskaniem niepodległości nazywał się Pakistanem Wschodnim).
Bank Światowy już od prawie dekady umieszcza Bangladesz wśród państw o dochodach nisko-średnich i chwali za błyskawiczne zmniejszanie się grona mieszkańców żyjących poniżej granicy ubóstwa, czyli 2,15 dolara dziennie, teraz w takiej sytuacji jest 5 proc. ludności. W ciągu kilkunastu lat około 30 milionów Banglijczyków przekroczyło tę granicę.