W latach 2013-2016 dzięki dofinansowaniu procedury in vitro z budżetu w Polsce na świat przyszło ok. 22 tys. dzieci. PiS jednak wycofał się z tego programu, uruchamiając zamiast niego program naprotechnologii co do którego nie wiadomo, jakie wyniki przyniósł.
Grzegorz Braun w Sejmie zachęca do oglądania jego filmu
- Szczęść Boże wszystkim Polakom, małym i dużym, tym którzy mogą zabierać głos w swojej obronie i tym, którzy tego głosu zabrać nie mogą - rozpoczął swoje wystąpienie Grzegorz Braun, który apelował o odrzucenie projektu w I czytaniu.
- Kto z państwa wie z pierwszej ręki o czym tutaj debatuje? Ja owszem. Jako reżyser-dokumentalista, kilkanaście lat temu "doktoryzowałem się z tego tematu". Miałem okazję, realizując zdjęcia do filmu, który państwu usilnie, nieskromnie polecam, "Eugenika w imię postępu", miałem okazję poznać ojca polskiego in vitro, profesora (Mariana) Szamatowicza. W zagłębiu in vitro białostockim. I widziałem. Widziałem tę selekcję dokonywaną na moich oczach. Nie na rampie oświęcimskiej, to było małe szkiełko laboratoryjne. Dokonywał tej selekcji zootechnik. Może nie wszyscy państwo wiecie, że z uwagi na koszta zatrudnia się w realizacji tej procedury osoby niekonieczne legitymującej się dyplomem medyka od ludzi - mówił Braun.
Czytaj więcej
Sejm zajmuje się w środę obywatelskim projektem przywracającym finansowanie in vitro z budżetu państwa, który trafił do Sejmu IX kadencji i został podjęty przez obecny Sejm.
- Widziałem baniaki z ciekłym azotem, w którym trzyma się, to co zostanie jako efekt uboczny tej selekcji. Te baniaki może tam stoją nawet do dziś, które wtedy oglądałem - dodał.