Unia Europejska uznaje prawo Izraela do samoobrony po brutalnym ataku terrorystycznym Hamasu 7 października. Jednocześnie apeluje do Izraela o działania w zgodzie z prawem międzynarodowym. Oraz o ustanowienie przerw humanitarnych, które pozwoliłoby na dostarczenie paliwa, żywności, leków czy wody oraz na ewakuację ludności cywilnej ze Strefy Gazy. Ten przekaz jednoczy 27 państw członkowskich.
Ale to minimum, które nie pozwala na odgrywanie przez UE aktywnej roli. Owszem – jest i zawsze była, największym dawcą pomocy humanitarnej dla Strefy Gazy. Nie może jej jednak dostarczyć w sytuacji, gdy Izrael bez przerwy ostrzeliwuje szpitale i nie reaguje na apele o przerwy.
Przerwy czy rozejm
– Sytuacja humanitarna jest katastrofalna i będzie coraz gorzej. Ważne jest zdefiniowanie i przestrzeganie przerw humanitarnych. Muszą być ogłoszone z wyprzedzeniem, żeby organizacje humanitarne mogły je wykorzystać, i wystarczająco długie, żeby zapewnić bezpieczeństwo. Teraz tak nie jest – przekonywał Janez Lenarcic, unijny komisarz ds. pomocy humanitarnej.
Czytaj więcej
Nałożenia sankcji na Izrael i śledztwa ws. bombardowania szpitali i obozów dla uchodźców w Strefie Gazy domaga się wicepremier Belgii, Petra De Sutter.
Cypr zaproponował stworzenie morskiego korytarza humanitarnego, pomysł podchwycił Josep Borrell, wysoki przedstawiciel UE ds. polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Ale komisarz Lenarcic podkreśla, że na wybrzeżu Strefy nie ma infrastruktury do jej odbioru i rozładunku.