Gdy w lutym 2022 r. Ukraina składała wniosek o status kandydata do UE, mało kto wierzył, że szybko go dostanie. Nastąpiło to już cztery miesiące później, ale wtedy większość przewidywała, że to nic nieznaczący gest, za którym nie pójdzie nawet szybkie rozpoczęcie negocjacji akcesyjnych.
Jak szybko Ukraina może zostać członkiem UE?
Gdy kilka miesięcy temu z Brukseli i ze stolic państw członkowskich zaczęły napływać sygnały, że jest to możliwe już na początku przyszłego roku, znów pojawiły się głosy, że proces akcesyjny zajmie wiele lat. Skoro Polska, przecież nie w stanie wykańczającej wojny w momencie składania wniosku o wejście do UE, czekała dziesięć lat, dlaczego Ukrainie miałoby się udać dokonać tego szybciej? A jednak coraz więcej wskazuje na to, że może się stać członkiem UE do 2030 r.
Czytaj więcej
"Złu nie można ufać. Zapytajcie Prigożyna, czy należy ufać obietnicom Putina”. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przemawiał na Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w Nowym Jorku.
Pierwszy tę datę wspomniał trzy tygodnie temu szef Rady Europejskiej Charles Michel. Identyczny cel wyznaczyli niezależni eksperci, których rządy Francji i Niemiec poprosiły o przygotowanie raportu na temat rozszerzenia UE i koniecznych reform w samej Unii. Raport przedstawiono we wtorek w Brukseli.
– Ukraińcy są niesamowici, mogą wypełnić kryteria w ciągu kilku lat – przewiduje w nieoficjalnej rozmowie z „Rzeczpospolitą” ambasador jednego z państw Europy Zachodniej. Inny wysoki rangą dyplomata z grona państw najbardziej sprzyjających Ukrainie przekonuje, że nie ma już odwrotu, bo zapadła polityczna decyzja w ważnych stolicach. – Paryż i Berlin zmieniły zdanie – mówi. I przekonuje, że z punktu widzenia Ukrainy 2030 to realistyczna data. – Negocjacje mogą potrwać cztery lata, czyli do 2028 r. Potem zostanie rok, półtora na przygotowanie akcesji – wyjaśnia.