Hubert Aiwanger ma 52 lata. Stoi na czele partii Wolni Wyborcy (Freie Wähler), która nie ma i nigdy nie miała posłów w Bundestagu, ale udało jej się wprowadzić przedstawicieli do parlamentów dwóch landów. W jednym z nich, w Bawarii, od 2018 r. współrządzi z konserwatywną CSU, siostrzaną partią CDU (drugi land, gdzie jest w opozycji – to Nadrenia-Palatynat).
Aiwanger, który jest wicepremierem i ministrem gospodarki Bawarii, cieszył się z rosnącego poparcia partii przed wyborami do tamtejszego landtagu (8 października), ale w ostatnich tygodniach kampanii dopadła go przeszłość. Odległa.
"Antysemickie fantazje" w ulotkach rozdawanych przez przyszłego wicepremiera w szkolnej toalecie
Mający redakcję w stolicy Bawarii, Monachium, czołowy liberalno-lewicowy niemiecki dziennik „Süddeutsche Zeitung”, napisał pod koniec sierpnia, że w wieku 17 lat Aiwanger rozpowszechniał ulotki, w których prezentowano „antysemickie fantazje” oraz żarty z Żydów i Auschwitz. Był wtedy uczniem 11. klasy prowincjonalnego bawarskiego gimnazjum. Miał rozdawać ulotki w szkolnej toalecie.
Czytaj więcej
Istnieje coraz większe ryzyko, że Niemcy i cała Europa mogą zostać wciągnięte w tę konfrontację - powiedział poseł do Bundestagu z ramienia Alternatywy dla Niemiec (AfD) Steffen Kotré, cytowany przez rosyjską propagandową agencję TASS.
Początkowo wicepremier zaprzeczał, że miał coś wspólnego z antysemickimi ulotkami, aż w końcu przeprosił, ale – jak podkreśliła lokalna gazeta „Münchner Merkur” – zrobił to w taki sposób, że nie wiadomo, za co przeprasza, i użył wybiegu: „jeżeli zraniłem czyjeś uczucia, to bardzo żałuję”.