Korespondencja z Brukseli
Po nieoczekiwanej decyzji premiera Marka Rutte o zakończeniu kariery politycznej przed wyborami zapowiedzianymi na 22 listopada w Holandii, na scenie pojawiło się dwóch silnych kandydatów na jego miejsce: Frans Timmermans i Pieter Omtzigt. Obaj świetnie widzą, co się dzieje w naszym kraju, a wielokrotnie wyrażali zaniepokojenie brakiem praworządności, który jest efektem wprowadzonej przez PiS reformy sądownictwa..
W polskim mundurze
Frans Timmermans będzie liderem wspólnej listy socjademokratów i Zielonych. Kilka dni temu oficjalnie potwierdził, że wraca do krajowej polityki i zrezygnował ze stanowiska wiceprzewodniczącego Komisji Europejskiej ds. Europejskiego Zielonego Ładu. Do końca drugiej kadencji w Brukseli został mu ponad rok. W sumie spędził tu dziewięć lat – najpierw jako wiceprzewodniczący KE ds. praworządności, a teraz odpowiedzialny za klimat i ochronę środowiska. W obu rolach świetnie poznał sytuację w Polsce. Bo to nasz kraj był głównym problemem, jeśli chodzi o praworządność, i my jesteśmy głównym hamulcowym, jeśli chodzi o legislację w sprawach klimatycznych.
Ale przygoda Timmermansa z Polską nie zaczęła się od sporów z rządem PiS. Sam Holender wielokrotnie wspominał o ogromnej sympatii do naszego kraju wyniesionej z domu rodzinnego. Jego dziadek mieszkał w Bredzie, którą w czasie II wojny światowej wyzwalała Dywizja Pancerna generała Maczka. Gdy polityk jeszcze jako minister spraw zagranicznych Holandii w 2014 roku towarzyszył parze królewskiej w czasie jej wizyty w Polsce, przytaczał wspomnienia swojego ojca.
Czytaj więcej
Dilan Yesilgoz, urodzona w Ankarze holenderska minister sprawiedliwości pochodzenia turecko-kurdyjskiego ma szansę zostać pierwszą w historii kobietą, która stanie na czele holenderskiego rządu.
– Miał sześć lat i do dziś pamięta walki uliczne, a potem przecinanie przez Polaków szelek niemieckich żołnierzy, którzy się poddali, tak że musieli trzymać spodnie i nie mogli uciekać. Ale przede wszystkim pamięta polskich żołnierzy zakwaterowanych u moich dziadków, którzy tak bardzo pragnęli wyzwolenia swojej ojczyzny. Jeden z nich był krawcem i uszył dla mojego ojca polski mundur. W tym mundurze pozwolono ojcu przechadzać się podczas ćwiczeń, co oczywiście było świętem dla sześcioletniego chłopca – mówił Timmermans.