Córka Donalda Trumpa – Ivanka i jej mąż Jared byli niemalże jego cieniami podczas kadencji w Białym Domu (2017–2021). Zaufani doradcy i powiernicy, zawsze u jego boku, udzielający się w dyskusjach i podejmowaniu ważnych decyzji państwowych, ale też czuwający nad wybuchowym temperamentem ojca i teścia.
Po wyborach w 2020 r., które Donald Trump przegrał, zdystansowali się na tyle od polityki – i jak się wydaje, od samego polityka oraz całej rodziny – że w mediach zapanowała cisza na ich temat.
Czytaj więcej
Prokurator generalna Nowego Jorku Letitia James pozwała Donalda Trumpa i The Trump Organization o systematyczne zawyżanie wartości nieruchomości i czerpanie z tego zysków.
Ivanki Trump nie było nawet na rozpoczęciu kampanii prezydenckiej ojca w listopadzie 2022 r. Powiedziała wówczas, że „skończyła z polityką”. „Bardzo go kocham, ale teraz wolę skupić się na moich małych dzieciach i życiu prywatnym rodziny” – napisała w oświadczeniu wydanym w dniu, gdy jej ojciec oznajmiał Ameryce, że rozpoczyna kolejną kampanię prezydencką.
Kalkulacje polityczno-biznesowe
Krytycy twierdzą, że była to dobrze wykalkulowana decyzja polityczno-biznesowa. „Gdy tylko okazało się, że ojciec z maklera władzy staje się kulą u nogi, wyjechała z Miami i zniknęła z pola widzenia” – napisał „Guardian”. Polityczny los Trumpa wisiał na włosku w obliczu toczących się dochodzeń, a jego wiarygodność była wystawiona na szwank po przegranych wyborach, których wyniku nie chciał uznać.