– Chcielibyśmy, aby naród polski wszedł na ścieżkę prawą, żeby uzyskać nie tylko kryminalizację propagandy banderyzmu, ale żeby uzyskać również realne odszkodowania za zbrodnie, za straty, za dewastację, która wielopokoleniowo dotyka Polaków – powiedział w ubiegłym tygodniu w Sejmie poseł Konfederacji Grzegorz Braun. Ogłosił rejestrację fundacji Bez Przedawnienia, która ma zabiegać o odszkodowania od Ukraińców za rzeź wołyńską.
Partia Grzegorza Brauna zapowiada starania o odszkodowania za rzeź wołyńską
Deklaracja padła w związku z 80. rocznicą tzw. krwawej niedzieli, kulminacji ludobójczych czystek dokonanych przez ukraińskich nacjonalistów w Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Na konferencji obok Brauna wystąpili działacze jego partii Konfederacja Korony Polskiej, w tym rzeczniczka Marta Czech i Sławomir Sala. Mają wejść w skład zarządu fundacji, bo – jak mówił Braun – ich rodziny straciły bliskich na Kresach.
Czytaj więcej
Przy wszystkich różnicach można dostrzec wiele analogii w relacjach Polski z Litwą i Ukrainą po 1990 roku. Przykład stosunków Warszawy z Wilnem pokazuje, że kluczem w pojednaniu i nowym braterstwie są wspólne cele geopolityczne, delikatność w miejsce presji i wreszcie cierpliwość. PiS-owi nieraz jej brakowało, na szczęście nie stracił jej nigdy prezydent Andrzej Duda. Dyskretny i nadzwyczaj skuteczny w sąsiedzkiej dyplomacji.
– W ramach działalności tej fundacji będziemy m.in. starać się działać na rzecz stworzenia warunków prawnych, politycznych i organizacyjnych, służących niesieniu pomocy rodzinom ofiar ukraińskiego ludobójstwa i innych zbrodni na Polakach oraz, uwaga, dochodzeniu roszczeń odszkodowawczych – dodał Włodzimierz Skalik, wiceprezes partii Brauna Konfederacja Korony Polskiej.
W jaki sposób mają przebiegać roszczenia? Do kogo miałyby trafić pieniądze z odszkodowań i kto miałby je wypłacić? O tym twórcy nowej inicjatywy nie powiedzieli. Niewykluczone, że Braun chce skopiować działania, jakie podejmuje rząd PiS w związku z reperacjami wobec Niemiec.