Ukraina musi poczekać w kolejce do NATO

Nie tylko USA, lecz także Niemcy i Francja nie chcą ustalać, kiedy i jak Ukraińcy przystąpią do sojuszu.

Publikacja: 31.05.2023 22:47

Sekretarz stanu USA Antony Blinken (obok Margrethe Vestager, unijna komisarz ds. konkurencji) pozdra

Sekretarz stanu USA Antony Blinken (obok Margrethe Vestager, unijna komisarz ds. konkurencji) pozdrawia Szwedów - wkrótce sojuszników z NATO

Foto: Jonas EKSTROMER / TT NEWS AGENCY / AFP) / Sweden OUT

Kalendarz nie ułożył się dobrze dla Ukraińców. Ministrowie spraw zagranicznych 31 państw NATO spotkali się w środę w Oslo, dwa dni po podpisaniu przez Andrzeja Dudę ustawy o powołaniu komisji w sprawie badania wpływów rosyjskich. Nowe prawo spotkało się z ostrą reakcją tak Ameryki, jak i Unii i zepchnęło Polskę do defensywy.

Tymczasem to nasz kraj, obok Wielkiej Brytanii i państw bałtyckich, jest głównym adwokatem szybkiej akcesji Ukrainy do sojuszu.

Za otwartymi drzwiami

– Tylko członkostwo w NATO może zapewnić Ukraińcom bezpieczeństwo – mówiła kilka tygodni tego premier Estonii Kaja Kallas.

Czytaj więcej

Henry Kissinger: Ukraina do NATO. Dla dobra Europy i Rosji

Warszawa chciałaby, aby podczas szczytu paktu w Wilnie 11–12 lipca został albo ustalony konkretny kalendarz akcesji Ukrainy, albo przyjęty Plan działań na rzecz członkostwa (MAP). Taką inicjatywę miałoby przygotować spotkanie w Oslo. Jednak jest mało prawdopodobne, aby w Wilnie podjęto taką decyzję. Zarówno USA, jak i czołowi europejscy sojusznicy – jak Niemcy i Francja – chcą poprzestać na ogólnym stanowisku przyjętym na szczycie NATO w Bukareszcie jeszcze w 2008 r. Ogłoszono wówczas, że „Ukraina będzie członkiem sojuszu”, ale bez żadnych konkretów. Podobną ogólną formułę powtórzył w czasie wizyty w kwietniu tego roku sekretarz generalny paktu Jens Stoltenberg. – Właściwe miejsce dla Ukrainy znajduje się w NATO – oświadczył.

Dereck Hogan, najwyższy rangą dyplomata w Departamencie Stanu USA zajmujący się Europą, oświadczył przed rozpoczęciem rozmów w Oslo, że „Ameryka wspiera natowską politykę otwartych drzwi, jednak teraz priorytetem powinno być praktyczne wsparcie ukraińskiego wysiłku wojennego”.

Prezydent Joe Biden obawia się, że konkretne zobowiązania wobec Ukrainy na tym etapie oznaczałyby, że NATO de facto znajduje się w stanie wojny z Rosją. To mogłoby doprowadzić do globalnego konfliktu. Innym problemem są spory graniczne między Kijowem i Moskwą: amerykański wywiad nie spodziewa się, by długo oczekiwana ukraińska kontrofensywa pozwoliła na wypchnięcie Rosjan z całości ziem, jakie odebrali Ukrainie od 2014 r., a więc łącznie w Krymem.

W NATO pojawiają się alternatywne dla członkostwa formuły, które mogłyby zapewnić Ukrainie bezpieczeństwo. Jedną z nich wypracowali wspólnie były sekretarz generalny sojuszu Anders Fogh Rasmussen i doradca prezydenta Zełenskiego Andrij Jarmak. Wzorem miałyby być dwustronne relacje, które łączą Amerykę z Izraelem. Inni wskazują, że Niemcy Zachodnie zostały przyjęte do NATO w 1955 r., choć nie miały rozwiązanych problemów granicznych (istniało NRD).

Jednak na dwa dni przed spotkaniem w Oslo Stoltenberg powiedział „Le Monde”, że sojusz będzie teraz kładł nacisk na dokończenie procesu przechodzenia Ukrainy z uzbrojenia sowieckiego na zachodni. To zdaniem Norwega jest konieczne, aby zapewnić interoperatybilność sił ukraińskich i natowskich. Stoltenberg przyznał, że spodziewa się, iż wojna będzie trwała latami.

Nie jest też jasne, do jakiego stopnia kryzys polityczny w Polsce wpłynie na plany NATO dalszego wzmocnienia flanki wschodniej. Przed spotkaniem w Oslo apelował o dodatkowe siły alianckie prezydent Litwy Gitanas Nausėda.

Szwedzi przodem

W tej sytuacji Ameryka koncentruje się na innym poszerzeniu NATO – o Szwecję. We wtorek w tym celu do Sztokholmu poleciał sekretarz stanu Antony Blinken.

– Czas na akcesję Szwecji jest teraz – oświadczył Amerykanin, stojąc u boku premiera Ulfa Kristerssona.

Przyjęcie królestwa blokują dwa kraje: Węgry i Turcja. Viktor Orbán ma pretensje do Szwedów, że pochylają się nad łamaniem przez władze w Budapeszcie demokracji i rządów prawa. Kluczowy jest jednak opór Recepa Erdogana. Przed niedzielnymi wyborami Turek chciał pokazać, że jest bezwzględny w walce z kurdyjską irrendentą. Domagał się więc rewizji szwedzkiej polityki azylowej w odniesieniu do działaczy kurdyjskich. W czwartek wchodzi jednak w życie w Szwecji nowe prawo w tym względzie, które zdaniem premiera Kristerssona wypełnia zobowiązania podjęte wobec Ankary.

W poniedziałek z Erdoganem rozmawiał przez telefon Joe Biden. Prezydent USA pogratulował Turkowi zwycięstwa, ale też podjął kwestię ratyfikacji szwedzkiej akcesji. Erdogan, wybrany na kolejną kadencję, nie ma teraz powodów, by nadal blokować przyjęcie Szwecji. Od Amerykanów chce jednak zgody na megakontrakt na zakup myśliwców F-16 o wartości 20 mld dolarów. Rozmowy dotyczą także tego, do jakiego stopnia Turcja, która nie przyłączyła się do zachodnich sankcji przeciw Rosji, będzie solidarnie wspierać z resztą NATO Ukrainę.

Kalendarz nie ułożył się dobrze dla Ukraińców. Ministrowie spraw zagranicznych 31 państw NATO spotkali się w środę w Oslo, dwa dni po podpisaniu przez Andrzeja Dudę ustawy o powołaniu komisji w sprawie badania wpływów rosyjskich. Nowe prawo spotkało się z ostrą reakcją tak Ameryki, jak i Unii i zepchnęło Polskę do defensywy.

Tymczasem to nasz kraj, obok Wielkiej Brytanii i państw bałtyckich, jest głównym adwokatem szybkiej akcesji Ukrainy do sojuszu.

Pozostało 90% artykułu
Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala