Szejna przedstawił wnioski z ostatniego posiedzenia Rady Europy, na którym reprezentował Polskę.
- Atmosfera posiedzenia była ciężka dla Polski. Jesteśmy jedynym krajem, co do którego została wszczęta pełna procedura badania praworządności. Uznano, że Polska jest krajem szczególnie zagrożonym. To dla PiS-u nic nie znaczy - robią sobie żarty z TSUE i ETPCz. Ale dla nas w praktyce oznacza to, że zostaniemy całkowicie uznani za kraj niepraworządny. A to przełoży się na zatrzymanie środków unijnych. Jeżeli ETPCz uzna, że sądy w Polsce nie są niezawisłe, to będzie to podstawa do tego, żeby zawiesić członkostwo Polski w Radzie Europy. Jest to także upadek prestiżu Polski na arenie międzynarodowej. Relacje z UE i Radą Europy w dalszym ciągu są takie same, mimo zaangażowania Polski w pomoc Ukrainie. Europa i Ukraina potrzebują Polski, ale nie w momencie, gdy będzie łamać standardy praworządności - podkreślił parlamentarzysta.
Pan Ziobro konkuruje z Konfederacją o głosy elektoratu antyeuropejskiego, który nie rozumie naszej historii i tego co dzieje się obecnie
- Z jednej strony wyrażano podziw dla polskiego społeczeństwa za pomoc uchodźcom z Ukrainy. Ale dalej, panuje absolutne przekonanie, że Polska jest drugim krajem - po Węgrach - który najbardziej łamie praworządność - dodał.
Poseł został również zapytany o to, jak ocenia zmianę nazwy partii Zbigniewa Ziobry z Solidarnej Polski na Suwerenną Polskę.