Korea Płd., Izrael, Zełenski. Ameryka szpieguje wszystkich

Niezwykły wyścig z czasem. Amerykański rząd powołał specjalną grupę zadaniową, aby powstrzymać największy wyciek tajnych informacji od czasu zdrady Edwarda Snowdena dziesięć lat temu.

Publikacja: 11.04.2023 11:57

Wołodymyr Zełenski

Wołodymyr Zełenski

Foto: AFP

Czytaj więcej

Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 412

Autorzy przecieku są tak pewni siebie, że zdjęcia tysięcy dokumentów, z których część ma najwyższą klasyfikację poufności, zrobili na stole, na którym widać też i gazety, filiżankę kawy, notatnik. I rzeczywiście, kilka dni od pojawienia się kompromitujących materiałów, Pentagon wie tylko tyle, że są one autentyczne. Kto spośród setek amerykańskich oficjeli, którzy mieli do nich dostęp, je ujawnił? Tego wciąż nie wiadomo.

Materiały pokazują stopień, w jakim Waszyngton spenetrował kluczowe instytucje rosyjskiego państwa, w tym Ministerstwo Obrony czy Grupę Wagnera. Ale dowodzi także, do jakiego stopnia kontroluje sojuszników. 

Czytaj więcej

Analityk wywiadu USA: Sposób, w jaki wyciekły dokumenty, jest niezwykły

Ściśle nadzorowane są nie tylko ukraińskie władze, ale i sam prezydent Wołodymyr Zełenski. Przykład: Amerykanie podsłuchali, jak dyskutował możliwość ataku za pomocą dronów rosyjskich na cele wojskowe w obwodzie rostowskim, a więc na terenie Rosji. Inny materiał to sprawozdanie z rozmowy dwóch wysokiej rangi oficjeli z Korei Południowej. Dyskutują o tym, jak ominąć zakaz dostarczania amunicji krajom, które prowadzą wojnę, a więc przede wszystkim Ukrainie. Chodzi o to, aby nie sprowokować (Władimira) Putina do przekazania nowoczesnej broni Korei Północnej, w tym technologi jądrowej. W trakcie rozmowy pada więc pomysł, aby amunicję przekazać Polsce, a ta dostarczy ją Ukraińcom.

Czytaj więcej

Wyciek dokumentów USA: Rosja znalazła nowego sojusznika na Bliskim Wschodzie?

Podsłuchy z Izraela wskazują z kolei, że Mosad, izraelski wywiad, rozważał wsparcie dla manifestacji przeciwko reformie systemu wymiaru sprawiedliwości przez Beniamina Netanjahu. 

Ograniczenie szkód dyplomatycznych powierzono jednej z najbardziej doświadczonych ekspertek ds. międzynarodowych, Wendy Sherman

Kompromitacja jest tak wielka, że nawet najbliżsi sojusznicy Ameryki, członkowie grupy Five Eyes (Wielka Brytania, Australia, Nowa Zelandia i Kanada) zastanawiają się, do jakiego stopnia przekazywanie najbardziej poufnych danych Amerykanom jest dla nich bezpieczne. Ograniczenie szkód dyplomatycznych powierzono jednej z najbardziej doświadczonych ekspertek ds. międzynarodowych, zastępczyni sekretarza stanu Wendy Sherman. 

Autorzy przecieku są tak pewni siebie, że zdjęcia tysięcy dokumentów, z których część ma najwyższą klasyfikację poufności, zrobili na stole, na którym widać też i gazety, filiżankę kawy, notatnik. I rzeczywiście, kilka dni od pojawienia się kompromitujących materiałów, Pentagon wie tylko tyle, że są one autentyczne. Kto spośród setek amerykańskich oficjeli, którzy mieli do nich dostęp, je ujawnił? Tego wciąż nie wiadomo.

Pozostało 84% artykułu
Polityka
Wybory prezydenckie w USA: Donald Trump i Kamala Harris na remis
Polityka
Koalicja skrajnych partii na wschodzie Niemiec? AfD mówi o zdradzie ideałów
Polityka
Von der Leyen i wąski krąg władzy
Polityka
Donald Trump zmienia plany. Nie dojdzie do spotkania z Andrzejem Dudą
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Polityka
Wybory prezydenckie w USA. Grupa republikanów: Trump nie nadaje się na prezydenta