Reaktywowali dawną partię Andrzeja Leppera

Samoobrona RP, która w latach 2006–2007 współrządziła Polską, znów działa i zapowiada start w najbliższych wyborach.

Publikacja: 20.03.2023 03:00

Andrzej Lepper wśród sympatyków Samoobrony, Września, wrzesień 2005 r.

Andrzej Lepper wśród sympatyków Samoobrony, Września, wrzesień 2005 r.

Foto: Bartosz Jankowski

– Jesteśmy partią ludzkich spraw. Naszym celem jest rozwiązywanie w Sejmie i w Senacie problemów Polaków, a nie prowadzenie rozgrywek politycznych – mówi Krzysztof Prokopczyk. Jest liderem świeżo zreaktywowanej partii Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej, tej samej, z którą największe sukcesy odnosił Andrzej Lepper.

Były wicepremier i szef Samoobrony zmarł w 2011 roku, a przed jego śmiercią sytuacja prawna dotycząca partii była dość skomplikowana. Lepper nie kierował jedną Samoobroną, lecz dwiema. Pierwsza, założona w 1992 roku, nosiła nazwę zakończoną słowami „Rzeczpospolitej Polskiej”, a druga, istniejąca od 2010 roku, była po prostu Samoobroną. Z czasem ta druga, choć posiadająca krótszą historię, wchłonęła pierwszą. Niemal przez cały czas od śmierci Leppera kierował nią były poseł Lech Kuropatwiński, który umarł w grudniu ubiegłego roku.

Czytaj więcej

Troje byłych posłów Samoobrony z nominacjami. PiS szuka nowych liderów na wsi?

Jeszcze za życia Kuropatwińskiego część dawnych działaczy postanowiła reaktywować Samoobronę RP. Jak mówi Krzysztof Prokopczyk, nie podobał im się styl zarządzania przez przewodniczącego. – Samoobrona Kuropatwińskiego w zasadzie nie działała, nie startowała w wyborach, więc już dwa lata temu narodził się pomysł, by reaktywować to, co było dobre – mówi.

Wśród wskrzesicieli oprócz Prokopczyka znalazł się też m.in. były poseł Zdzisław Jankowski. Rejestracja zreaktywowanej partii nastąpiła we wrześniu ubiegłego roku, ale dopiero teraz Samoobrona RP zaczyna działać w widoczny sposób. Uruchomiła stronę internetową, na której reaguje na bieżące wydarzenia.

„Wszyscy, naprawdę wszyscy, członkowie Samoobrony Rzeczpospolitej Polskiej, spadkobiercy Mieszka I i Piastów nie godzą się na to, co dzieje się wokół osoby Jana Pawła II” – można wyczytać w komunikacie, opublikowanym przed tygodniem. Inny dość jasno głosi, jaką przyszłość partii widzą jej liderzy. „Partia Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej wystartuje pod swoim szyldem w wyborach parlamentarnych do Senatu RP. [...] W wyborach do Sejmu RP startujemy pod szyldem Samoobrony RP” – czytamy.

Wszystko to odbywa się w nawiązaniu do dawnej Samoobrony RP. Reaktywowana partia ma niemal identyczne logo jak jej słynna poprzedniczka, zaś na stronie internetowej umieszczono w widocznym miejscu zdjęcie i cytat Leppera: „Mi już brakuje słów, ja w życiu popełniłem dużo błędów, niekiedy powiedziałem coś za dużo, i wtedy wszyscy krytykowali, ale kiedy mnie zabraknie, to nastąpi cisza, a złodzieje w białych rękawiczkach będą rozkradali i rozkładali kraj”.

Czy taki polityczny powrót do przeszłości ma sens z marketingowego punktu widzenia? Wątpliwości ma politolog prof. Kazimierz Kik. – Samoobrona była partią opartą na osobowości i trudno odtworzyć ją bez Leppera, tak jak trudno byłoby stworzyć Kukiz’15 bez Pawła Kukiza – komentuje. – Poza tym, jeśli obecnie wieś jest podzielona między PiS i PSL, nie sądzę, by było tam miejsce na kolejną inicjatywę – dodaje.

W dodatku dotąd byli politycy Samoobrony sprawiali wrażenie, jakby dawny szyld uważali za obciążenie. Po wypadnięciu Samoobrony z Sejmu w 2007 roku byli posłowie Danuta Hojarska, Bolesław Borysiuk i Krzysztof Filipek założyli Partię Regionów, ostatni z nich próbował potem swoich sił w Partii Chłopskiej.

Mimo to Krzysztof Prokopczyk jest przekonany, że powrót Samoobrony RP ma głęboki sens. – Z założeń programowych dawnej Samoobrony zostało zrealizowanych może 15 proc. Reszta czeka na wypełnienie – mówi.

– Jesteśmy partią ludzkich spraw. Naszym celem jest rozwiązywanie w Sejmie i w Senacie problemów Polaków, a nie prowadzenie rozgrywek politycznych – mówi Krzysztof Prokopczyk. Jest liderem świeżo zreaktywowanej partii Samoobrona Rzeczpospolitej Polskiej, tej samej, z którą największe sukcesy odnosił Andrzej Lepper.

Były wicepremier i szef Samoobrony zmarł w 2011 roku, a przed jego śmiercią sytuacja prawna dotycząca partii była dość skomplikowana. Lepper nie kierował jedną Samoobroną, lecz dwiema. Pierwsza, założona w 1992 roku, nosiła nazwę zakończoną słowami „Rzeczpospolitej Polskiej”, a druga, istniejąca od 2010 roku, była po prostu Samoobroną. Z czasem ta druga, choć posiadająca krótszą historię, wchłonęła pierwszą. Niemal przez cały czas od śmierci Leppera kierował nią były poseł Lech Kuropatwiński, który umarł w grudniu ubiegłego roku.

Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński? Kto ma szansę na najlepszy wynik w wyborach?
Polityka
Gabinet polityczny Donalda Tuska po nowemu. Premierowi nie doradza już 23-latek
Polityka
Ryszard Petru o wolnej Wigilii: Łatwo się rzuca takie prezenty
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Kucharczyk: PiS nie ma idealnego kandydata na prezydenta. Powodem spory w partii