15 lutego w budynku Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi miała miejsce skromna uroczystość. Wicepremier i szef resortu Henryk Kowalczyk wręczył powołania nowym członkom Rady Rolników. Organ ten działa na mocy ustawy o ubezpieczeniu społecznym rolników i zajmuje się głównie kontrolowaniem i ocenianiem pracy KRUS.
Radę tworzy 25 członków, jest wybierana na trzyletnią kadencję, a jej obecny skład może zaskakiwać. Członkami zostało aż troje byłych posłów Samoobrony.
Zaskakujące awanse
Chodzi o Renatę Beger, Krzysztofa Filipka i Bolesława Borysiuka. Nie jest to pierwszy raz, gdy do rady weszli byli przyboczni Andrzeja Leppera. Beger zasiadała też w kadencji z lat 2020–2022, jeszcze dłuższy staż miał zmarły w grudniu Lech Kuropatwiński, który po śmierci Leppera przejął stery w Samoobronie. Jednak nigdy byłych polityków tej partii nie było w radzie aż tak wielu.
Czytaj więcej
Przejmując w latach 2005–2007 elektorat Samoobrony i Ligi Polskich Rodzin, PiS zmienił swoją tożsamość i sprzedał duszę ludowemu radykalizmowi.
Czym tłumaczyć tak liczny zaciąg? Na nasze pytania nie odpowiedziało Ministerstwo Rolnictwa. Zaś Bolesław Borysiuk twierdzi, że zarówno on, jak i inni członkowie rady zostali wybrani, bo po prostu „są ludźmi wsi”. – Wszystkie osoby, które zasiadają w radzie, przechodzą przez gęste sito i muszą być zgłaszane przez konkretne organizacje związkowe. Nasz wybór świadczy o tym, że rzetelnie pracujemy na rzecz rolnictwa i wsi – mówi.