Tusk stawia na Nitrasa. Pięć aspektów tej decyzji

Donald Tusk zaskoczył nieco opinię publiczną - a na pewno niektórych naszych rozmówców z innych partii opozycyjnych - delegując z ramienia Koalicji Obywatelskiej posła Sławomira Nitrasa do projektu Obywatelskiej Kontroli Wyborów.

Publikacja: 27.01.2023 17:35

Tusk stawia na Nitrasa. Pięć aspektów tej decyzji

Foto: PAP/Piotr Nowak

Ta decyzja ogłoszona w piątek ma kilka aspektów. Niektóre bardziej taktyczne, inne - strategiczne.  Oto pięć tych warstw. 

1. Liczy się timing. Tusk ogłosił decyzję w sprawie Nitrasa w piątek, tuż przed weekendem a po udanym dla PiS głosowaniu w sprawie zmian w kodeksie wyborczym. Dla PiS kodeks wyborczy to jeden z najważniejszych projektów pod koniec kadencji Sejmu. I w naturalny sposób w weekendem media będą analizować konsekwencje przyjętego projektu. Pojawienie się nazwiska Sławomira Nitrasa ma z punktu widzenia medialnej taktyki sens.  PO nie zaszkodzi też dodatkowa polaryzacja, którą wywołuje Nitras - bo już teraz PiS bierze go na swój celownik. A pełna polaryzacja PO-PiS to jeden z celów Tuska w tej kampanii. 

Czytaj więcej

Tusk chce, żeby Nitras zajął się "przygotowaniem obrony wyborów przed fałszami"

2. Ruch do przodu. Po głosowaniu w sprawie Sądu Najwyższego atmosfera w sejmowej opozycji stała się trudna. O jakiekolwiek nowe fakty polityczne również trudno. Na horyzoncie nie ma ani ogłoszenia Paktu Senackiego ani tym bardziej jakiejkolwiek konsolidacji opozycji. Decyzja Tuska o delegowaniu Nitrasa to w zasadzie pierwsza decyzja personalna w ramach PO od dłuższego czasu. I przygotowanie do kolejnych, w tym dotyczących sztabu na wybory, a przede wszystkim jego szefa (lub szefowej). PO ma prowadzić od miesięcy prace sztabowe nad scenariuszem kampanii. A teraz politycy PO mogą już wskazać, że w ważnej dla wyborców opozycji sferze - uczciwości samego procesu wyborczego - są postępy. 

3. Wszystkie ręce na pokład. Nie ma żadnej tajemnicy w tym, że od lat nie było - eufemistycznie rzecz ujmując - żadnej chemii między Donaldem Tuskiem a Sławomirem Nitrasem. I wie to całe środowisko Platformy Obywatelskiej. Nitras (do tego jeszcze przejdziemy) jest od dawna bliskim współpracownikiem prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Wskazanie go do projektu monitorującego wybory to sygnał dla całej Platformy, że Tusk dba (przynajmniej wizerunkową) jedność całej formacji przed wyborami, pokazuje dążenie do zgody w PO ponad dawnymi podziałami. 

4. Wsparcie organizacyjne. Sławomir Nitras jest jednym z najważniejszych organizatorów Campus Polska Przyszłości - i dał się poznać jako bardzo sprawny, niezwykle zaangażowany polityk. To też jeden z najbardziej wyrazistych w mediach polityków Platformy. To gwarantuje wsparcie dla projektu monitorowania wyników wyborów, który w obecnej atmosferze oskarżeń o możliwe nieuczciwości kierowane przez PO pod adresem PiS zapowiada się na jeden z najważniejszych dla Platformy. Przynajmniej jako narzędzie do mobilizacji i aktywizacji wyborców oraz działaczy. Podobnie PiS swój korpus ochrony wyborów traktuje jako kolejny sposób na mobilizację “bazy”.

5. Sygnał do samorządowców. Nitras to jak wspominano jeden z najważniejszych współpracowników prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego, jednego z liderów stowarzyszenia Tak! Dla Polski. Z naszych rozmów wynika, że nominacja Nitrasa jest traktowana przez środowisko samorządowe jako dobry prognostyk przed rozmowami o potencjalnym starcie z PO (i być może z PSL) na tej samej liście do Sejmu. 

Donald Tusk wskazując Sławomira Nitrasa na dość eksponowane stanowisko po raz kolejny pokazał, że potrafi postawić na niekonwencjonalne i mało spodziewane rozwiązania. Pozostaje pytanie, czy jego kolejne personalne decyzje będą przebiegać wedle tego samego wzorca.

Ta decyzja ogłoszona w piątek ma kilka aspektów. Niektóre bardziej taktyczne, inne - strategiczne.  Oto pięć tych warstw. 

1. Liczy się timing. Tusk ogłosił decyzję w sprawie Nitrasa w piątek, tuż przed weekendem a po udanym dla PiS głosowaniu w sprawie zmian w kodeksie wyborczym. Dla PiS kodeks wyborczy to jeden z najważniejszych projektów pod koniec kadencji Sejmu. I w naturalny sposób w weekendem media będą analizować konsekwencje przyjętego projektu. Pojawienie się nazwiska Sławomira Nitrasa ma z punktu widzenia medialnej taktyki sens.  PO nie zaszkodzi też dodatkowa polaryzacja, którą wywołuje Nitras - bo już teraz PiS bierze go na swój celownik. A pełna polaryzacja PO-PiS to jeden z celów Tuska w tej kampanii. 

Polityka
Nieoficjalnie: Karol Nawrocki kandydatem PiS w wyborach. Rzecznik PiS: Decyzja nie zapadła
Polityka
List Mularczyka do Trumpa. Polityk PiS napisał m.in. o reparacjach od Niemiec
Polityka
Zatrzymanie byłego szefa ABW nie tak szybko. Sądowa batalia trwa
Polityka
Sikorski: Zapytałbym Błaszczaka, dlaczego nie znalazł rakiety, która spadła obok mojego domu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Sondaż: Przemysław Czarnek, Karol Nawrocki, Tobiasz Bocheński? Kto ma szansę na najlepszy wynik w wyborach?