10 grudnia Polska i Węgry na szczycie Rady Europejskiej zgodziły się na budżet UE, fundusz pomocowy i kryterium wiążące wypłatę funduszy unijnych z kryterium praworządności.

Zdaniem lidera Kukiz’15 „cała ta sytuacja pokazuje, jak bardzo skompromitowała się totalna opozycja, w tym również PSL, który histeryzował o polexicie i zdradzie narodowej”. - Mam pewną satysfakcję, bo od tygodni mówiłem publicznie, w mediach, że jestem przekonany, że dojdzie do kompromisu i pieniądze zostaną Polsce przyznane. Cały ten teatr i spektakl, które zrobiło PSL z Platformą widać, że było psu na budę potrzebne - powiedział Paweł Kukiz w Trójce Polskiego Radia. 

Kukiz mówił także o rozważanej przez UE zasadzie, która jego zdaniem jest nieakceptowalna. - Nie ma nic gorszego, gdybyśmy przeszli do porządku dziennego nad takim bardzo nieprecyzyjnym określeniem praworządności, w myśl przysłowia "daj palec, a odgryzą ci rękę", a tak mogłoby się zdarzyć - stwierdził. - Konkluzje nie są twardym prawem, ale mimo wszystko w jakiś sposób odraczają w razie czego możliwość zastosowania bardzo nieprecyzyjnej definicji praworządności przy podziale budżetu. Są pieniądze, jest wszystko w porządku, osiągnęliśmy tyle ile mogliśmy osiągnąć - dodał.

Jak zaznaczył lider Kukiz’15, „nie chce być lubiany, a chce osiągać cele”.  - Chcę, żeby Polska była silnym państwem, natomiast działania opozycji, z którymi mieliśmy ostatnio do czynienia, to wręcz obrona nieprecyzyjnego zapisu o łączeniu budżetu z praworządnością, która działałaby również w czasach, kiedy już Ziobro ministrem nie będzie - podkreślił.

Mówiąc o aktualnej sytuacji politycznej w Polsce, Kukiz ocenił, że "być może otwiera się okienko do realizacji, któregoś z postulatów Kukiz’15, niezmiennych od 2015 roku". - Być może sytuacja polityczna w taki sposób się ukształtuje, że w zamian za poparcie pewnych projektów PiS, czy Zjednoczonej Prawicy, ze względu na arytmetykę sejmową, uda się wynegocjować np. sędziów pokoju, czy dzień referendalny, czy parę innych spraw - powiedział Paweł Kukiz.