Przed tygodniem w budynku Komendy Głównej Policji w Warszawie doszło do wybuchu. Szef policji gen. Jarosław Szymczyk miał niechcący uruchomić przywieziony jako prezent z Ukrainy granatnik, który miał być zużyty. Szef MSWiA Mariusz Kamiński oświadczył, że wyklucza dymisję Szymczyka.
W poniedziałek minister przekazał w mediach społecznościowych, że w związku z sytuacją dotyczącą ukraińskiego prezentu dla gen. Jarosława Szymczyka gotowość przyjazdu do Polski wyraził szef MSW Ukrainy Denys Monastyrski. Kamiński zapowiedział, że do jego spotkania z ukraińskim ministrem dojdzie "niebawem".
Czytaj więcej
- Jeżeliby wyniki śledztwa pokazały jakieś rzeczy, które musiałyby powodować zmiany w tym obszarze, to wtedy będziemy o nich decydować. Na ten moment minister Kamiński stwierdził, że takich podstaw nie ma - oświadczył rzecznik rządu Piotr Müller, pytany w Radiu Zet o ewentualną dymisję szefa policji gen. Jarosława Szymczyka po eksplozji w budynku KGP.
We wtorek minister kolejny raz w mediach społecznościowych odniósł się do sprawy gen. Szymczyka.
"Otrzymałem informację, że odpowiedzialny za przekazanie prezentu komendantowi polskiej policji gen. J. Szymczykowi zastępca szefa Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych gen. D. Bondar został zawieszony" - przekazał. "W tej sprawie wszczęto również na Ukrainie postępowanie karne" - dodał Mariusz Kamiński.