Rezolucja Parlamentu Europejskiego uznająca Rosję za państwo sponsorujące terroryzm nie jest prawnie wiążąca, Moskwa nie bierze sobie do serca takich decyzji - powiedział rzecznik prezydenta Rosji Dmitrij Pieskow w programie "Moskwa. Kreml. Putin" w programie telewizji Rassija-1 w niedzielę.
Czytaj więcej
494 europarlamentarzystów zagłosowało za uznaniem Rosji za "państwo sponsora terroryzmu" w związku z "brutalnymi i nieludzkimi" działaniami podjętymi przez nią i jej obywateli na Ukrainie po rozpoczęciu inwazji.
- Parlament Europejski to taka organizacja, która raczej opiera swoją pracę na emocjach, na emocjonalnym podejściu - powiedział. - Oczywiście, nie jest dla nas tajemnicą, że w ostatnich latach Parlament Europejski nie darzył nas zbytnią miłością. W zamian my mieliśmy mało chęci, by brać pod uwagę to, co się tam dzieje i brać to sobie bardzo do serca - podkreślił Pieskow.
- Jawna rusofobia i nienawiść do Rosji po prostu się przelewa. Ale to nie ma żadnego charakteru prawnego. Tak należy to traktować - mówił.
- Emocje to taka zmienna rzecz. Dziś są rusofobiczni, jutro będzie coś innego. I wtedy może przyjdzie moment olśnienia - podsumował Pieskow.