Leszek Miller mówił w rozmowie z Radiem ZET o wypłacie unijnych środków dla Polski w ramach KPO. - Niech pan sobie wyobrazi, że na tym stole leży sterta pieniędzy. Siedzi urzędnik, który czeka na Polaka, który przyjdzie i je zabierze. Tylko Polak musi mieć dokumenty, że zobowiązania zostały spełnione. A ponieważ Polak nie przychodzi, to pieniądze leżą - powiedział polityk. Jak zaznaczył, jego zdaniem Unia Europejska „czuje się oszukana, a przede wszystkim pani von der Leyen, która przyjechała tu w pełni dobrej woli i najnormalniej w świecie została ograna, oszukana”. - Przyjechała tu wierząc, że projekt ustawy, który złożył prezydent idzie w dobrym kierunku, ale chwilę po jej wyjeździe PiS to zmienił w Sejmie. Ustawa wróciła do takiego stanu, który nie jest do zaakceptowania przez UE - stwierdził europoseł.
Były premier zapytany został także o prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który twierdzi, że Polska nie dostanie miliardów z Unii Europejskiej przez takich ludzi, jak Leszek Miller. - Wiem, że mu nie podołam, ale czerwień nie atakuje, tylko byk, a czasem jest to baran z ambicjami - powiedział. - Nie tylko prezes PiS to baran z ambicjami, ale można też tak nazwać współpracowników prezesa - dodał.
Czytaj więcej
To polski rząd nie chce tych pieniędzy uważając, że są rządowi niepotrzebne. Niemcy nie mają z tym nic wspólnego - mówił w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem były premier, Leszek Miller, komentując poniedziałkową publikację "Rzeczpospolitej".
Były premier skomentował również słowa Jarosława Kaczyńskiego o polskich kobietach? - Ja nie jestem zwolennikiem bardzo wczesnego macierzyństwa, bo kobieta też musi dojrzeć do tego, żeby być dobrą matką. Ale jak do 25. roku daje w szyję... Trochę żartuję, ale proszę państwa, to nie jest to dobry, że tak powiem, prognostyk w tych sprawach. Trzeba z pewnymi zjawiskami walczyć - mówił prezes PiS.
- Może pan prezes wysnuwa takie obserwacje, patrząc na swoje koleżanki partyjne - skomentował Leszek Miller. Zdaniem polityka nie ma żadnego problemu. Były premier ocenił również, że brak przyrostu naturalnego nie zależy od alkoholu, a wynika głównie z przesłanek ekonomicznych i prawnych. - Boją się, że będą zmuszane do rodzenia dzieci, które za chwilę umrą, nie wiedzą, co się stanie z miejscem pracy, czy dziecko dostanie się do żłobka przedszkola - powiedział. - Wypowiedź pana Kaczyńskiego dowodzi całkowitej klęski 500+. Tak, jak się spodziewano – program przyniósł poprawę socjalną, ale nie był impulsem na rzecz posiadania dzieci - zaznaczył w rozmowie z Radiem ZET Leszek Miller.