Dlaczego Koalicja Obywatelska złożyła zawiadomienie do prokuratury w sprawie niejasnego finansowania Solidarnej Polski?
Razem z posłem Cezarym Tomczykiem wysłaliśmy zgłoszenie do prokuratury. Dlatego, że uważamy, że doszło do niesłychanej sytuacji. W korespondencji premiera z jego współpracownikami pada bardzo poważne podejrzenie wobec jednej z ich partii koalicyjnych i jej lidera ministra Ziobry. Pamiętamy wszyscy wątpliwości wokół finansowania konwencji Solidarnej Polski - zajmowały się tym nawet unijne organy. Strona rządząca przyjęła linie obrony "pomidor" i właśnie tak odpowiada na wszystkie pytania dotyczące tych maili. Rządzący uważają, że sprawa maili to prowokacja, ale jeśli tak jest to powinni to wyjaśnić i wskazać kto konkretnie wykradł te maile. Ale nawet jeśli zostały wykradzione to nie zmienia to ich treści. W mailach są przesłanki i dowody na dokonanie przestępstwa, np. naruszania tajemnicy wojskowej. Jeżeli funkcjonariusz publiczny wie coś na temat przestępstwa to ma obowiązek działać. Dlatego składamy taki wniosek do prokuratury i sugerujemy, żeby jednym z pierwszych przesłuchanych był premier Morawiecki. Trzeba zapytać premiera o to co wie na temat finansowania Solidarnej Polski. W prokuraturze generalnej głowią się nad tym jak się z tego wyplątać, ale prędzej czy później ta sprawa będzie musiała być wyjaśniona. Maile pokazuje jak w soczewce całą istotę rządzenia PiS-u. Premier nie ma wpływu na swoich ministrów, a minister robi ze swoją partią co chce.
Czytaj więcej
- Większego szkodnika w życiu nie spotkałem w polityce - no oprócz oczywiście wcześniej komunistów - powiedział o Zbigniewie Ziobrze Paweł Kukiz, deklarując, że poparłby wniosek o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości.
Czy maile polityków PiS zostały sfabrykowane?
Nie było żadnych informacji na temat tego, żeby maile miały zostać sfabrykowane. Wszyscy, który wypowiadali się na ten temat, lub byli adresatami tej korespondencji potwierdzali prawdziwość maili. To coś zdumiewającego, że premier dzieli się takimi uwagami z szerokim gronem swoich współpracowników. Ziobro i politycy PiS-u wiedzą, że te maile to prawda, i że premier Mateusz Morawiecki właśnie w taki sposób myśli o ministrze Ziobrze. Nikt nigdy nie zaprzeczył żadnej konkretnej korespondencji. Mówienie, że jest to prowokacja jest coraz słabszą linią obrony. Jak widać te maile są publikowane od czerwca ubiegłego roku, a przed nami jest prawdopodobnie jeszcze wiele takich maili.