Po przeliczeniu 2,56 proc. głosów prowadził Bolsonaro (55,8 proc.) przed Lulą (44,2 proc.). Im więcej głosów zliczano, tym bardziej przewaga obecnego prezydenta Brazylii topniała. Gdy przeliczono prawie 14 proc. głosów, Bolsonaro prowadził z Lulą 51,74 do 48,26. Gdy liczba policzonych głosów ważnych przekroczyła 25 proc., urzędujący prezydent wciąż prowadził, tym razem 51,26 proc. do 48,74 proc.
Lula systematycznie odrabiał straty, przy 47 proc. policzonych głosów miał 49,61 proc. i wciąż zbliżał się do prowadzącego Bolsonaro. Gdy przeliczono nieco ponad dwie trzecie głosów, były prezydent wyprzedził urzędującego, prowadząc 50,2 do 49,8 proc. Po przeliczeniu 85 proc. głosów Lula miał o milion głosów więcej od Bolsonaro, po przeliczeniu 97 proc. - o 1,67 mln więcej (prowadził 50,72 proc. do 49,28 proc.).
Po przeliczeniu 98,81 proc. głosów różnica między kandydatem lewicy a kandydatem prawicy wzrosła tak bardzo, iż stało się jasne, że Bolsonaro straci władzę, a nowym prezydentem Brazylii zostanie Lula. Będzie to trzecia kadencja tego polityka na najwyższym stanowisku państwowym w Brazylii. To, że Lula wygrał wybory potwierdził też brazylijski sąd wyborczy, ogłaszając, że przewaga Luli jest wystarczająca, by ogłosić rywalizację za zakończoną.
Lula, który (po przeliczeniu 99,95 proc. głosów) zyskał poparcie 60,3 mln wyborców i zdobył 50,9 proc. ważnych głosów, obejmie urząd 1 stycznia. Jair Bolsonaro z poparciem rzędu 49,1 proc. (58,1 mln) pożegna się ze stanowiskiem prezydenta.
Neymar chce strzelać dla prezydenta
Gwiazdor reprezentacji Brazylii wspiera ubiegającego się o reelekcję Jaira Bolsonaro. Kontrkandydat Luiz Inacio Lula da Silva twierdzi, że to z powodu umorzonych zaległości podatkowych.
Lula i Bolsonaro byli pewni zwycięstwa
Jair Bolsonaro oddał głos w Rio de Janeiro. - Oczekuję naszego zwycięstwa dla dobra Brazylii - mówił dziennikarzom. – Jeśli Bóg da, dziś po południu odniesiemy zwycięstwo. Tak naprawdę to Brazylia zwycięży - dodał prezydent Brazylii.