Prezydent Turcji w swojej krytyce na tym nie poprzestał, oskarżając państwa europejskie o przekazywanie Ukrainie przestarzałego sprzętu wojskowego, szmelcu, jak się wyraził. Miał na myśli system wymiany okrężnej, czyli dostawy nowoczesnego sprzętu zachodniego do krajów wysyłających do Ukrainy starszą broń z czasów radzieckich.
Więcej rosyjskiej ropy
– Retoryka tego rodzaju mieści się w tureckiej strategii wsparcia dla Ukrainy bez antagonizowania Rosji. Ten ostatni element odróżnia zdecydowanie politykę Ankary wobec wojny w Ukrainie od postawy państw zachodnich – tłumaczy „Rzeczpospolitej” prof. Iltner Turan z uniwersytetu Bilgi w Stambule.
Taka strategia jest potwierdzeniem polityki prezydenta Erdogana, który nie rezygnuje z roli pośrednika pomiędzy Moskwą a Zachodem. Z jednej strony Turcja wspiera militarnie Ukrainę, dostarczając legendarne już drony Baryaktar, z drugiej trzyma się z daleka od zachodnich sankcji wobec Rosji. Przynosi to Ankarze określone korzyści w warunkach pogarszającej się sytuacji gospodarczej oraz stwarza nadzieję na umocnienie międzynarodowej pozycji Turcji i samego prezydenta. Nie jest to bez znaczenia przed wyborami parlamentarnymi i prezydenckimi w czerwcu przyszłego roku.
Tureckie media nie ustają w podkreślaniu roli prezydenta w zawarciu porozumienia umożliwiającego eksport ukraińskiego zboża drogą morską. Specjalne podziękowania za to otrzymał Erdogan od Joe Bidena, a nieco później za odblokowanie drogi do członkostwa Finlandii i Szwecji w NATO.
Zupełnie inaczej traktuje Zachód zbliżenie Turcji z Rosją na polu gospodarczym. Było to zasadniczym tematem rozmów Erdogana i Putina w Soczi przed miesiącem. Uzgodniono tam przejście na handel walutami narodowymi oraz zwiększenie wzajemnych obrotów handlowych do 100 mld dol. „Politico” pisał po tym spotkaniu, że Biały Dom rozważa działania mające ograniczyć gospodarcze relacje amerykańskich firm z Turcją, jeżeli dojdzie do zawarcia formalnego partnerstwa gospodarczego rosyjsko-tureckiego. Erdogan i Putin spotkają się w przyszłym tygodniu w Uzbekistanie na marginesie Szanghajskiej Organizacji Współpracy.
Jak na razie Turcja podwoiła import rosyjskiej ropy w porównaniu z poprzednim rokiem. Amerykańska agencja finansowa Refinitiv podaje, że Turcja importuje obecnie 200 tys. baryłek rosyjskiej ropy dziennie, co pozwala na ograniczenie dostaw z innych kierunków. A niższa cena rosyjskiej ropy dla tureckiej gospodarki ma ogromne znaczenie.