Prezes Solidarnej Polski w piątek w Polsat News zwracał uwagę, że „premier sam musi zadać sobie pytanie, czy jest skuteczny w relacjach z Unią Europejską”. Mówił też m. in., że „trzeba zmienić politykę energetyczną Polski, nie ulegać szantażowi, tylko pójść pod prąd”.
Minister przekonywał również, że „rozwiązaniem problemu polskiego sadownictwa był projekt przygotowany w Ministerstwie Sprawiedliwości, który był projektem jasnym, klarownym, prostym i radykalnym”, w przeciwieństwie do projektu prezydenckiego, o którym Ziobro powiedział, że nie jest „wystarczająco dobry”. - Ten projekt (Solidarnej Polski - red.) zamknąłby bardzo szybko wojnę z Brukselą. Przez fakty dokonane spowodowałby taką zmianę, że sytuacja byłaby już nie do odwrócenia i UE nie mogłaby nic zrobić. Trzeba było działać w sposób stanowczy i nie patrzeć na szantaże ze strony UE - powiedział Ziobro.
Czytaj więcej
Dwóch na pięciu uczestników badania, przeprowadzonego przez agencję SW Research dla „Rzeczpospolitej” uważa, że polskie władze powinny dążyć do zwiększenia zakresu kompetencji przysługujących państwom członkowskim UE. Co czwarta osoba jest zdania, że rząd powinien działać na rzecz większych kompetencji UE.
Mateusz Morawiecki został zapytany o te słowa w czasie wizyty w Ostrowicach (woj. zachodniopomorskie). - Suwerenność Polski mierzy się silną gospodarką, armią i siłą naszych sojuszy, a nie siłą tupania w podłogę albo krzyczeniem, bez dyskusji z innymi. W ten sposób tworzy się mur, który do niczego nie prowadzi - zauważył.
Premier ocenił, że „minister sprawiedliwości miesza dwie rzeczywistości”. - Środki unijne, które są związane z tak zwanym rozporządzeniem o warunkowości to jedno, a Krajowy Program Odbudowy to zupełnie inna sprawa, jeśli chodzi o cały proces negocjacyjny - tłumaczył. - To, że w ciągu kilku ostatnich miesięcy negocjowane były jakieś zapisy, wskaźniki, cele, wiąże się nie z rozporządzeniem o warunkowości, ale z wyrokami Trybunału Sprawiedliwości, które zapadły w związku z niezgodą między Ministerstwem Sprawiedliwości głównie a Unią Europejską - wyjaśniał szef rządu.