Dzień po 12. rocznicy katastrofy smoleńskiej, przewodniczący podkomisji smoleńskiej Antoni Macierewicz (PiS) przedstawił przyjęty w sierpniu 2021 r. raport z badania katastrofy samolotu Tu 154-M 101. Na stronie internetowej podkomisji smoleńskiej w serwisie Ministerstwa Obrony Narodowej opublikowany został raport oraz załączniki do niego.
Znalazło się tam opracowanie "Informacje o ciałach ze śladami wysokiej temperatury i oparzeń", zawierające drastyczne i nieocenzurowane zdjęcia ofiar katastrofy. Gdy sprawa wyszła na jaw, strona podkomisji smoleńskiej została zablokowana. Przy próbie wejścia na nią wyświetlał się komunikat "Przepraszamy. Aktualnie trwają prace konserwacyjne. Zapraszamy wkrótce". MON oświadczyło, że "nie ingerowało w prace komisji oraz treści zawarte w raporcie", a minister Mariusz Błaszczak "polecił SKW zbadanie sprawy publikacji zdjęć w raporcie". Antoni Macierewicz przeprosił rodziny ofiar oraz wszystkich, którzy zapoznali się z omawianym materiałem zdjęciowym "za niedopuszczalny błąd publikacji tych zdjęć wywołujących ból i traumatyczne przeżycia".
Czytaj więcej
W raporcie podkomisji smoleńskiej Antoniego Macierewicza dotyczącym katastrofy Tu 154-M z 10 kwietnia 2010 r. znalazły się drastyczne, nieocenzurowane zdjęcia ofiar katastrofy smoleńskiej. - Moim zdaniem to nie było przypadkowe. Poseł Macierewicz doskonale wie, co zrobił - oceniła na antenie Polskiego Radia wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (PO).
"Wśród ponad 10 tys. stron załączników do Raportu z badania zdarzenia lotniczego z udziałem samolotu Tu-154M nr 101 z dnia 10 kwietnia 2010 r. nad lotniskiem Smoleńsk-Siewiernyj na terytorium Federacji Rosyjskiej na 11 stronach znalazły się materiały zdjęciowe przedstawiające ciała 10 ofiar tragedii smoleńskiej leżące na wrakowisku. Zamieszczone tam zdjęcia były istotnym elementem badań, które musiała przeprowadzić Podkomisja i dlatego znalazły się w materiale załącznika analizującego proces wybuchu, który miał nie być opublikowany" - oświadczył.