Środa, wczesne przedpołudnie. Przed warszawskim Pałacem Kultury i Nauki gromadzi się coraz więcej ludzi. Większość z flagami AgroUnii oraz z polskimi sztandarami, transparentami, niektórzy w „firmowych” kurtkach i koszulkach AgroUnii. Wysiadają z kolejnych autokarów. Nie tylko rolnicy, przedsiębiorcy, ale też związkowcy czy np. ludzie protestujący przeciwko budowie CPK.
Kilkadziesiąt minut później pochód rusza ulicami Warszawy w drodze pod Kancelarię Premiera. Na czele transparent „Polska budzi się” i lider AgroUnii Michał Kołodziejczak. Jednego z protestujących rolników pytamy, dlaczego przyjechał do Warszawy aż z Podkarpacia. – Źle się dzieje. Ceny nawozów szaleją. A w marcu trzeba już wychodzić na pola – mówi nam. Do Warszawy przyjechała też kolumna około 200 traktorów, ale ciągniki zostały zatrzymane przez policję daleko od centrum.
AgroUnia stawia sobie za cel nie tylko obronę interesów rolników, ale też rejestrację jako partia polityczna, budowę sojuszy z pracownikami, wyborcami w dużych miastach. I wejście do Sejmu. Jej szyld to „Ruch Społeczny AgroUnia”.
„Jeszcze żyjemy”
AgroUnia od dłuższego czasu poprzez różne akcje zwraca uwagę na problemy rolników, producentów żywności, ale też pracowników handlu i nie tylko. – Jesteśmy tu po to, by pokazać, że jeszcze żyjemy. Nie widzą nas, nie doceniają, dyskryminują. Ale my jesteśmy tu, by pokazać, że koniec z dyskryminacją ludzi ciężkiej pracy. Koniec z wyzyskiem! – mówił do zgromadzonych w trakcie pochodu Michał Kołodziejczak. I witał na demonstracji m.in. pracowników zakładów Solarisa (od wielu tygodni trwa tam strajk), związkowców z Inicjatywy Pracowniczej, Solidarności ’80, górniczych związków.
Później protest przeniósł się pod Kancelarię Premiera. – Ludzie ciężkiej pracy przyjechali tu, by pokazać się premierowi. Ten rząd o nas zapomniał, opozycja w Sejmie jest beznadziejna. Nie potrafi dyscyplinować rządu. Tylko my potrafimy to robić – mówił Kołodziejczak pod KPRM. – Mamy dość tego, że na owocach naszej ciężkiej pracy zarabia ktoś inny, a nie my – skandował Kołodziejczak, trzymając w ręce jabłko.