Rolnicy protestują, bo pan Kołodziejczak postanowił pójść na wybory, wykorzystując trudną sytuację na rynku nawozów. To fakt.
Czy jest obawa, że Agrounia odbierze wam wyborców na wsi?
Odbierze pewnie wszystkim po trochu. Bardziej chyba może się martwić PSL. Rolnicy rozsądni, widząc nasze działania, nie będą odchodzili.
Jesteście przygotowani na częściowy odpływ elektoratu?
Musimy się na to przygotować, to nieuniknione. Zawsze zdarzają się takie zrywy, które odrywają wyborców. My robimy przede wszystkim swoje. Troszczymy się o rolników, rozwiązujemy problemy, nie wdajemy się w utarczki.
Z Polskiego Ładu się nie wycofujecie?
Nie wycofamy się z Polskiego Ładu. Jest to niemożliwe, dlatego że zmiany w trakcie roku podatkowego dotyczące podatków mogą być wykonywane tylko na korzyść podatnika. Wycofanie się z Polskiego Ładu jest niemożliwe z tego względu, że kilkanaście milionów osób zyskuje na Polskim Ładzie.
Przedsiębiorcy bardzo narzekają na to, że stracą na PŁ. Czy wiecie, ilu Polaków realnie zyska na Polskim Ładzie?
Według szacunków i oceny skutków regulacji na Polskim Ładzie zyskuje około 12–13 milionów, a około 5 mln jest obojętnych. Dla kilku procent jest niekorzystny, czyli ci co najwięcej zarabiają, dopłacą do tego, czyli będą płacić większe podatki. Tak jak ja dopłacą do PŁ, mam nadzieję, że pan redaktor również.
Czyli ja też mam dopłacać do PŁ?
Nie wiem, mam nadzieję, że pan zarabia powyżej 12000 i pan dopłaci.
Czy Polska zrezygnuje z Funduszu Odbudowy, jak mówił Adam Bielan. Jakie są plany rządu?
Nie mamy zamiaru rezygnować. Nie wiem, czy Adam Bielan to miał na myśli, później prostował swoją wypowiedź, że został źle zrozumiany. Fundusz Odbudowy nam się należy jak każdemu krajowi Unii Europejskiej. Wiem, że ze względów pewnie politycznych lub innych Komisja Europejska przytrzymuje nam zatwierdzenie tego, natomiast nie odmawia, bo nie ma żadnych podstaw do odmowy. Wcześniej czy później będziemy te pieniądze mieli. Już będziemy pewne działania uruchamiać w tym roku z budżetu, jak gdyby zaliczkowo z budżetu krajowego. Może Komisji Europejskiej zależy na tym, żeby dać nam na ostatnie pół roku, żebyśmy nie zdążyli wydać, więc jeśli o to chodzi, to tutaj uprzedzamy te działania i już z budżetu krajowego rozpoczynamy pewne działania.
Czy PiS wspiera inicjatywę pana prezydenta ws. Izby Dyscyplinarnej?
Czy ustawa pana prezydenta będzie otwierać możliwości negocjacyjne? Pewnie tak, natomiast nie chcę się wypowiadać. Patrzę życzliwie na tę ustawę. Ona wpłynęła do Sejmu i będzie rozpatrywana.
Rząd też patrzę życzliwie na projekt prezydenta?
Na pewnie nie tylko ja z PiS patrzę życzliwie na tę ustawę. Nie ma całościowego stanowiska rządu. Ta ustawa jest dopiero parę dni w Sejmie, więc trudno o stanowisko w tym momencie.
Macie też swój konkurencyjny projekt ustawy, a Zbigniew Ziobro zapowiedział swój projekt. Który ma największe szans na przegłosowanie?
W ramach rządu za resort sprawiedliwości odpowiada Zbigniew Ziobro i to jest jego kompetencja, więc nie chcę komentować. Mogę dopiero komentować, gdy wpłynie taki projekt do Rady Ministrów. W tym momencie trzeba zapytać pana ministra Zbigniewa Ziobrę, czy przygotowuje taki projekt.
Są jakieś tarcia w rządzie z Solidarną Polską.
Nie ma żadnych tarć.
W sprawie polityki klimatycznej mają inny punkt widzenia niż wy.
Zdarzają się różne przypadki, że mają różne punkty widzenia. O jednomyślność absolutną jest trudno, jeśli mamy ponad 230 posłów. Zdarzają się różne, odmienne poglądy. Podobno mówią, że gdzie jest dwóch Polaków, tam trzy opinie, więc trudno się dziwić, że tu też są różne opinie. Generalnie w najważniejszych głosowaniach jesteśmy monolitem, jeśli chodzi o cały Klub Prawa i Sprawiedliwości.
Jeżeli chodzi o głosowanie za komisją śledczą w sprawie podsłuchów, też będziecie monolitem i Klub Prawa i Sprawiedliwości zagłosuje przeciwko powołaniu tej komisji?
Osobiście jestem przekonany, żeby głosować przeciw. Taka komisja to jest tylko odgrywanie teatru. Materia dotyczy rzeczy niejawnych. Wyobrażam sobie, że ta komisja będzie w sposób niejawny rozpatrywać, a później będą wychodzili posłowie na konferencję prasową i mówili, że straszne rzeczy się działy. Nie będą mogli mówić jakie, bo obowiązuje tajemnica. Lepiej niech Komisja do spraw Służb Specjalnych, która ma dostęp do informacji niejawnych, zajmie się tą sprawą. Ja bym tego oczekiwał, żeby ta komisja zajęła się tą sprawą, a nie komisja specjalna, która jest komisją bardzo publiczną i w tym momencie nie ma racji bytu.
Kiedy byliście w opozycji Jarosław Kaczyński mówił o rządzących, że jeżeli nie zgodzą się na komisję śledczą, to znaczy, że mają coś do ukrycia. Jest komisja senacka, w Parlamencie Europejskim prawdopodobnie powstanie komisja w sprawie nielegalnego inwigilowania opozycji w Unii Europejskiej.
Zawsze mówimy, że komisja śledcza jest potrzebna, jeśli dotyczy to informacji, które z natury swojej rzeczy są jawne. Bardzo mocno optowaliśmy za komisją dotyczącą Amber Gold, bo to były postępowania jawne. W tym przypadku, kiedy dotyczy tzw. kuchni działania służb operacyjnych, to nie może być jawne, bo byśmy odkryli wszystkie metody działania służb operacyjnych i byśmy stali się bezbronni wobec ataków terrorystów. Żadne państwo tego nie robi. Po co ta komisja? Zawsze jesteśmy za komisjami śledczymi w tematach, które można wyjaśnić.
Ufam, że wszystkie podsłuchy były za zgodą sądu.
Henryk Kowalczyk
Na ani jedną się nie zgodziliście przez ponad sześć lat.
Czy nasi poprzednicy się zgadzali? Od tego są stosowne służby. Trzeba wykazać to, że nie działają organy ścigania i to jest najistotniejsze. Komisja śledcza jest potrzebna wtedy, kiedy organy ścigania nie działają. Wywlekanie kuchni operacyjnej służb specjalnych jest osłabianiem państwa. Myślę, że do tego i tak by nie doszło, bo ta komisja obradowałaby najczęściej w części niejawnej. Jest Komisja do spraw Służb Specjalnych. Posłowie opozycji również w niej są.
Jeżeli ta komisja powstanie, oddelegujecie do niej swoich członków?
Ufam, że nie powstanie.
Pański poprzednik Jan Krzysztof Ardanowski mówił, że mógł być podsłuchiwany i żąda wyjaśnień. Dostał już to wyjaśnienie, bo może zagłosować za komisją?
Ufam, że wszystkie podsłuchy były za zgodą sądu. Jeśli są za zgodą sądu, to znaczy, że były podstawy. Nie chcę teraz pojedynczych przypadków rozpatrywać.
Nie ma obaw w partii, że inne osoby były podsłuchiwane?
Nie chcę się wypowiadać na temat tego, kto może być podsłuchiwany. W tej chwili słyszymy już tyle różnych deklaracji, że byli podsłuchiwani, że jest to, ja wiem, próba szukania rozgłosu.
Pan uważa, że afera Pegasusa jest dmuchana?
Oczywiście, że dmuchana. Służby operacyjne za zgodą sądu prowadzą takie działania operacyjne na całym świecie, w Polsce również. Cieszę się, że mają taką możliwość, bo czuję się dzięki temu bezpieczny, że terroryści też są podsłuchiwani. Nie ma powodów, żeby się niepokoić.
Szef kampanii wyborczej opozycji, mecenas i prokurator to nie są terroryści.
Jeśli była podsłuchiwana pani prokurator, czego nie wiem, bo różne rzeczy można wymyślać, to co miała wspólnego z kampanią wyborczą? Nic.
Pan rzeczywiście wierzy w to, że to jest początek końca pandemii?
Mam nadzieję, że zanika.
A to nie jest propagandowa wypowiedź ministra zdrowia?
Nie jest, obserwując kraje zachodniej Europy, gdzie ta fala już się przewinęła wcześniej. Na pandemię trzeba patrzeć nie ilością zachorowań, tylko ilością zajętych łóżek i respiratorów.
Albo ilością zgonów...
Tak, bo covid się zmienia, mutuje teraz jest innego rodzaju. Jeśli liczba zajętych łóżek i respiratorów maleje, to oznacza, że pandemia powoli wygasa. Jak będzie więcej osób chorowało, to oznacza, że więcej nabywa odporność. To jest najważniejsze w tym momencie i tak wiele krajów zachodniej Europy postępuje.
Tylko one mają większą wyszczepialność społeczeństwa. Jest to 80 proc., my mamy niewiele ponad 50 proc.
Przechorowanie jest równoznaczne z wyszczepialnością. Im więcej przechoruję, tym więcej osób się uodparnia.
Wcześniejsze wybory są możliwe?
Na tym etapie nie są planowane. Ale polityce wszystko jest możliwe.
Podobno w PiS jest coraz większe parcie, żeby to Jarosław Kaczyński stanął na czele rządu i rozwiązywał problemy.
Nie ma takiej dyskusji.
A kiedy nastąpi zapowiadane odejście z rządu prezesa Kaczyńskiego?
Nie ma dyskusji na ten temat. Jak zapowiadał, że odejdzie, to odejdzie, tylko poczeka na dobry moment. Jest szefem Komitetu Bezpieczeństwa, to chyba nie jest to dobry moment. Akurat zagrożenie na Ukrainie jest bardzo mocne.
— współpraca Przemysław Malinowski