Za zatrzymaniem i tymczasowym aresztowaniem Gawłowskiego głosowało 261 posłów - w tym wszyscy obecni na sali posłowie PiS i Kukiz'15, oprócz Agnieszki Ścigaj, która od głosu się wstrzymała, a także koła Wolni i Solidarni oraz czterej posłowie niezależni. Przeciw było 171 posłów - z Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, klubu PSL-UED i trzech niezrzeszonych.
Głosowanie w tej sprawie miało się odbyć już na marcowym posiedzeniu, ale wówczas punkt obrad w tej sprawie wypadł z harmonogramu.
Z wnioskiem o zgodę na zatrzymanie i areszt wystąpiła do Sejmu Prokuratura Krajowa. Chce postawić Gawłowskiemu zarzut popełnienia pięciu przestępstw, w tym trzech o charakterze korupcyjnym. Poseł miał m.in. przyjąć łapówkę w kwocie 175 tys. złotych oraz dwa zegarki, warte 25 tys. zł.
Gawłowski wcześniej sam zrzekł się już immunitetu. Twierdzi, że jest niewinny, a kiedy jeden z biznesmenów, który miał wręczać łapówkę, wypłacał pieniądze z banku, jego nie było w kraju.
W czwartek Sejm zajmował się nie tylko zatrzymaniem posła Platformy, ale też wnioskami o uchylenie immunitetu dla polityków Nowoczesnej - Ryszarda Petru i Kamili Gasiuk-Pihowicz. W sprawie byłego przewodniczącego Nowoczesnej wnioskował Maciej Wąsik, zastępca koordynatora służb specjalnych Maciej Wąsik, który zarzuca Petru pomówienie. W sierpniu 2017 roku skierował w tej sprawie prywatny akt oskarżenia.