Biden rozważa nałożenie bezpośrednich sankcji na Putina

Prezydent USA oświadczył, że w przypadku rosyjskiej agresji na Ukrainę nie wyklucza nałożenia bezpośrednich sankcji na Władimira Putina.

Publikacja: 25.01.2022 23:00

Biden rozważa nałożenie bezpośrednich sankcji na Putina

Foto: AFP

amk

"Tak" - krótko odpowiedział Joe Biden na pytanie, czy w przypadku inwazji na Ukrainę rozważy nałożenie bezpośrednich sankcji na rosyjskiego prezydenta.

Stany Zjednoczone rzadko nakładają sankcje bezpośrednio na głowy państw. Ale Biden już wcześniej zagroził Moskwie nałożeniem najcięższych kar ekonomicznych, jakie mogą nałożyć Stany Zjednoczone i ich sojusznicy.

Czytaj więcej

Rozmowy o Donbasie. Blade światełko w tunelu

Wcześniej Biden ostrzegł, że już wkrótce może podjąć decyzję o przeniesieniu części z 8,5 tys. postawionych w stan gotowości żołnierzy do Europy. Podkreslił przy tym, że nie zamierza umieszczać w Ukrainie sił NATO ani USA.

Przyznał jednak, że obecność wojsk rosyjskich wzdłuż granic z Ukrainą i Białorusią "dla każdego w Polsce może być powodem do obaw, jakie może to przynieść skutki".

Rosja z kolei, która przy granicy z Ukrainą zgromadziła 100 tys. żołnierzy, uznała tę zapowiedź za "eskalowanie napięcia w regionie".

"Tak" - krótko odpowiedział Joe Biden na pytanie, czy w przypadku inwazji na Ukrainę rozważy nałożenie bezpośrednich sankcji na rosyjskiego prezydenta.

Stany Zjednoczone rzadko nakładają sankcje bezpośrednio na głowy państw. Ale Biden już wcześniej zagroził Moskwie nałożeniem najcięższych kar ekonomicznych, jakie mogą nałożyć Stany Zjednoczone i ich sojusznicy.

Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala