Kazachstan: Siły pokojowe, m.in. z Rosji, pilnują lotnisk i ośrodków telewizyjnych

Siły pokojowe ODKB (Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym) pilnują w Kazachstanie bezpieczeństwa "ważnych dla państwa i społeczeństwa obiektów", takich jak lotniska, ośrodki telewizyjne i magazyny wojskowe - poinformował rosyjski resort obrony.

Publikacja: 12.01.2022 05:12

Wojsko na ulicy w Ałmacie

Wojsko na ulicy w Ałmacie

Foto: PAP/EPA

arb

Na początku ubiegłego tygodnia w Kazachstanie doszło do gwałtownych protestów po dużej podwyżce cen skroplonego gazu (LPG), szeroko stosowanego jako paliwo do samochodów w Kazachstanie. Demonstracje doprowadziły do odwołania przez prezydenta premiera, a także wycofania się władz z podwyżki. Gdy to nie uspokoiło nastrojów, wówczas Tokajew poprosił o pomoc sojuszników z ODKB (Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym). Niemal natychmiast żołnierzy do Kazachstanu wysłały Rosja i Białoruś.

We wtorek prezydent Tokajew zapowiedział, że siły sojusznicze zaczną opuszczać kraj w ciągu dwóch dni, a ich ewakuacja zajmie do 10 dni. Z kolei minister obrony Rosji, Siergiej Szojgu stwierdził, że siły ODKB zostaną w Kazachstanie tak długo, jak długo będzie to potrzebne.

Czytaj więcej

Minister obrony Rosji: Siły pokojowe będą w Kazachstanie tak długo, jak trzeba

Z komunikatu opublikowanego przez resort obrony Rosji wynika, że obecnie siły pokojowe ODKB pilnują w Kazachstanie bezpieczeństwa "lotnisk, piekarni, elektrociepłowni, ośrodków telewizyjnych, przepompowni wody, magazynów wojskowych i innych ważnych obiektów państwowych i wojskowych".

W ciągu ostatnich 24 godzin żołnierze ODKB mieli rozpocząć ochronę pięciu takich "ważnych obiektów" w Kazachstanie.

10 tys.

Niemal tyle osób zatrzymano w Kazachstanie w związku z zamieszkami

W związku z zamieszkami, do jakich doszło w Kazachstanie po podwyżce cen gazu, w kraju zatrzymano ok. 10 tysięcy osób. Władze Kazachstanu twierdzą, że kraj padł ofiarą agresji zewnętrznej, a pod pozorem demonstracji przeciwko wzrostowi cen gazu miało dojść do ataku "wyszkolonych za granicą terrorystów" na instytucje państwowe. Prezydent Tokajew w czasie szczytu ODKB mówił, że w Kazachstanie doszło do nieudanej próby zamachu stanu.

Na początku ubiegłego tygodnia w Kazachstanie doszło do gwałtownych protestów po dużej podwyżce cen skroplonego gazu (LPG), szeroko stosowanego jako paliwo do samochodów w Kazachstanie. Demonstracje doprowadziły do odwołania przez prezydenta premiera, a także wycofania się władz z podwyżki. Gdy to nie uspokoiło nastrojów, wówczas Tokajew poprosił o pomoc sojuszników z ODKB (Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym). Niemal natychmiast żołnierzy do Kazachstanu wysłały Rosja i Białoruś.

Polityka
Wskazany przez Trumpa kandydat na prokuratora generalnego rezygnuje
Polityka
Anna Słojewska: Europejski nurt skręca w prawo
Polityka
Dlaczego Donald Trump jest syjonistą? „Za wsparciem USA dla Izraela stoi lobby, ale nie żydowskie”
Polityka
Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakaz aresztowania Beniamina Netanjahu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Polityka
Szef WHO Tedros Adhanom Ghebreyesus prosto ze szczytu G20 trafił do szpitala