Po raz 17. Kreml zorganizował imprezę nazywaną „doroczną konferencją prasową prezydenta". „Wraz ze starzeniem się tradycyjne publiczne występy stają się ważne jako dowód, że on jest jeszcze w formie" – stwierdził dziennikarz Oleg Kaszin.
Trwała 4 godziny i 8 minut, ale była krótsza niż dwie ostatnie, nie mówiąc już o rekordowych w 2008 i 2012 roku (ponad 4,5 godziny). Dziennikarzy uczestniczących w niej dobierała administracja prezydenta i nie wpuściła tegorocznego laureata Pokojowej Nagrody Nobla, szefa „Nowej Gaziety" Dmitrija Muratowa.
Opinie i propozycje
Swoje pytanie Muratow przekazał innemu dziennikarzowi: dlaczego do dziś nie znaleziono zleceniodawców zamordowania w 2006 roku dziennikarki gazety Anny Politkowskiej i zastrzelenia w pobliżu Kremla w 2015 roku lidera opozycji Borysa Niemcowa.
– Robiłem wszystko, by wykryć przestępców. Wszyscy osądzeni siedzą w więzieniach. Istnieje i taka opinia, że zleceniodawcy ukryli się, ale organom śledczym nic o tym nie wiadomo – odpowiedział trochę skonsternowany prezydent. Znaczna część opinii publicznej uważa, że mordów dokonano na rozkaz władcy Czeczenii Ramzana Kadyrowa, a ten z kolei działał na bezpośrednie polecenie z Kremla.
Czytaj więcej
Rosja ma nową teorię w sprawie wysokich cen gazu na rynku Unii Europejskiej. To nie Gazprom je winduje, by wymusić zgodę na pracę Nord Stream 2, ale winna jest Ukraina i Polska.